Pojedynek znakomicie rozpoczęła Paprocka, która zdecydowanie wypunktowała w pierwszej rundzie rywalkę. Drugie starcie było bardzo wyrównane. Mimo, że więcej prób ataków miała Piecyk to celniej trafiała popularna Paprotka i to jej należało zaliczyć tę rundę. Trzecia i ostatnia runda tego pojedynku należała do mistrzyni w kickboxingu. Widać w niej było braki kondycyjne Paprockiej, która w przeciwieństwie do oponentki dopiero raczkuje w formule K-1. Po trzech, trzyminutowych rundach wszyscy sympatycy (a wśród nim m.in. ośmiokrotny mistrz świata w muay thai Andrei Molchanow) nie mięli wątpliwości, że udany debiut zaliczyła taekwondzistka z podwarszawskiego Legionowa. Jednak rozczarowali się, gdy przyszedł czas ogłoszenia rezultatu walki. Dość kontrowersyjną decyzją sędziów, jednogłośnie na punkty zwyciężyła Alicja Piecyk, która tym samym została zawodową mistrzynią Polski K-1 Rules w kategorii wagowej do -57kg. Decyzja sędziów nie zraża Joanny, która zapowiedziała, że jeszcze ciężej zacznie przygotowywać się do startów w formule K-1 i planuje wyjechać i szkolić się w jednej z najlepszych europejskich szkółek K-1, do Golden Glory w Holandii. Już w pierwszej walce można zauważyć, że Paprocka posiada duży potencjał i jest niezwykle groźna zawodniczką. Zatem treningi za granicą u takiego fachowca jak Martijn De Jong i z takimi fighterami jak Erol Zimmerman i Alistair Overeem mogą tylko jej pomóc w podboju kobiecego K-1.