O możliwych zmianach mówiło się w Piotrkowie od pewnego czasu. Już w najbliższą niedzielę Piotrcovia rozpocznie udział w tegorocznej edycji europejskich pucharów a jej przeciwnikiem w III rundzie PZP będzie silny niemiecki HC Leipzig. Roman Jezierski trenerem piotrkowskiego zespołu był dokładnie od 11 października 2005, kiedy to zastąpił duet szkoleniowy Józef Kulik - Mirosław Dukat. Do Piotrkowa przyszedł z Jeleniej Góry i to - o ironio - mecz z Finepharmem, przegrany (30-32) po bardzo słabej grze był jego ostatnim na ławce Piotrcovii. Zarzucono mu m.in. złe przygotowanie kondycyjne zespołu, co ma przełożenie na postawę zespołu na parkiecie. Miejsce Jezierskiego zajmie Ryszard Czyż, od lipca II trener Piotrcovii, który w poprzednim sezonie wywalczył złoty medal MP z SPR Safo ICom Lublin. - Klub jest w bardzo trudnej sytuacji, ale lubię takie wyzwania - mówi z nadzieją nowy szkoleniowiec wicemistrzyń Polski. Ponadto Zarząd Piotrcovii, na wniosek Rady Sponsorów rozwiązał umowy z prezesem Grzegorzem Tomczyńskim (nowego poznamy w listopadzie) oraz kierownikiem Mirosławem Laskowskim (jego następca zostanie wyłoniony w drodze konkursu). Prezes Tomczyński sam podjął decyzję o odejściu i została ona zaakceptowana. Ze źródeł zbliżonych do klubu wiadomo, że kierownikowi Laskowskiemu zarzucono szereg zaniedbań, m.in. bałagan w działalności klubu oraz wprowadzanie, razem z trenerem Jezierskim "złej atmosfery" do drużyny. Jednym z powodów rozstania z tymi działaczami jest najprawdopodobniej również prowadzona przez nich polityka transferowa, a konkretnie sprowadzenie w przerwie między sezonami zawodniczek, które trudno uznać za prawdziwe wzmocnienia pozwalające na obronę medalowej pozycji i udaną walkę w europejskich pucharach. Coraz głośniej mówiło się także o - delikatnie mówiąc - nie najlepszej atmosferze w samej drużynie. Piotrkowianki, po dobrym początku sezonu, przegrały ostatnio dwa mecze we własnej hali z niżej notowanymi rywalami - Politechniką Koszalińską (28-37) i Finepharmem Jelenia Góra (30-32). MICHAŁ BRAUN