"Oczekiwałem, że rywalizacja z Pawłem Woickim będzie wyglądała inaczej" - powiedział Żygadło, cytowany przez "Sport". "Spodziewałem się, że podczas spotkań wyjazdowych Ligi Światowej, jeden dwumecz będę grał ja, drugi Paweł. Stało się jednak inaczej. Paweł wychodził w podstawowym składzie na wszystkie pojedynki. O równych szansach w takiej sytuacji trudno mówić" - dodał. Rozgrywający nie ukrywa, że jest rozczarowany. "Myślałem, że trener Lozano po trzech latach współpracy darzy mnie większym zaufaniem" - stwierdził. "Zawsze, gdy byłem stawiany w różnych sytuacjach, wychodziłem z nich obronną ręką. Ciężko pracowałem z tą ekipą i nigdy nie zawiodłem. Teraz kończy się najważniejszy, czteroletni etap przygotowań, zbliżają się igrzyska olimpijskie, które są marzeniem każdego sportowca. Mam duże doświadczenie, wiem że jeśli pojadę do Pekinu będę silnym punktem reprezentacji" - dodał.