- Nie żałuje Pan, że tak późno pojawił się na boisku? - To była decyzja trenera, kiedy mam wejść na boisko. Starałem się coś pokazać i chyba nie było najgorzej, ale na pewno mogło być lepiej. - Czy widząc nieporadność kolegów nie miał Pan pokusy, aby wbiec i pomóc kolegom? - Przy takiej publiczności każdy chciałby wejść na boisko i pomóc drużynie. Niestety dziś gra nam się nie układała i przegraliśmy. - Co zdecydowało o porażce? - Nie wiem, ciężko mi na gorąco to ocenić. Będziemy mieli odprawę i wyciągniemy wnioski z tego meczu. - Czy w meczu z Niemcami jest Pan w stanie wziąć ciężar gry na siebie? - Wszystko zależy od trenera. Ja staram się, pokazuję na treningach, ale to trener decyduje. Cieszę się, że w ogóle wszedłem w drugiej połowie. - Pozbieracie się do środy? - Musimy wziąć się w garść, bo mamy jeszcze dwa mecze. Trzeba powalczyć z Niemcami, a później z Kostaryką. - Oglądaliście pierwszą połowę meczu Niemcy - Kostaryka. Co może Pan powiedzieć o grze gospodarzy turnieju? - Na pewno jest szansa żeby z nimi powalczyć. Andrzej Łukaszewicz, Gelsenkirchen. mundial2006.blog.interia.pl Zobacz OPIS meczu Zobacz TABELĘ Grupy A Zobacz galerię zdjęć