W dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy Otylia Jedrzejczak zdecyduje się wystartować w oficjalnych zawodach. - Trener Słomiński namawia mnie, a ja wciąż mówię mu "nie i nie" - wyznała Otylia. - Za 3 tygodnie trójmecz z Czechami i Ukrainą, chciałabym pomóc naszej drużynie, ale nie wystartuję, jeżeli nie będę gotowa na 100 procent. To samo dotyczy letnich mistrzostw Europy. Z drugiej strony trener twierdzi, że bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkie moje wyniki - dodała mistrzyni olimpijska. Po tragicznym wypadku samochodowym, Otylia długo narzekała na bóle kręgosłupa. Z dnia na dzień jest jednak coraz lepiej. - Na zgrupowaniu szkoleniowym w RPA rozbolał mnie tylko ostatniego dnia. Robiłam wtedy nawroty, a dawka treningu w wodzie dochodziła do 12 kilometrów dziennie, nawet do 14. Na dodatek woda była bardzo zimna, w Polsce jest cieplejsza. Ale co nas nie zabije, to nas wzmocni - stwierdził Otylia Jędrzejczak.