Rywale swój wyjazdowy pojedynek ligowy z Knack Randstad Roeselare wygrali 3:1. Jastrzębski Węgiel zmierzy się z Noliko w LM po raz drugi. Sześć lat wcześniej - też w fazie play off - Belgowie byli wyraźnie lepsi. W katowickim Spodku wygrali 3:0, u siebie - 3:1. W polskiej drużynie pamiętają to spotkanie libero Paweł Rusek i Marcin Wika. Rozgrywającym Noliko był wtedy obecny szkoleniowiec Vital Heynen. - Trener Belgów był na naszym meczu w Kielcach. Mam nadzieję, że... niewiele mu to dało. Nie chciałbym się na temat tego spotkania wypowiadać. Dysponujemy bogatym materiałem na temat rywala. Przygotowania do wtorkowego spotkania są ponadstandardowe - stwierdził prezes jastrzębskiego Wegla Zdzisław Grodecki. - Liczymy bardzo na doping naszych kibiców, mimo, że w tym sezonie ligowym raczej nie dostarczyliśmy im dotąd zbyt wielu pozytywnych doznań - dodał. Śląski zespół gra o miejsca 7-10. Belgowie w pierwszej rundzie play off LM dwa razy pokonali po 3:1 czarnogórski zespół Budvanska Rivijera Budva, a wcześniej wygrali grupę B. Ulegli tylko włoskiemu Bre Banca Lanutti Cuneo. Jastrzębianie też zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie. Doznali trzech porażek - w tym z Budvą 2:3 - a potem po "złotym secie" wyeliminowali niemiecki Generali Unterhaching. Mecz z Noliko będzie dla jastrzębskich siatkarzy ostatnim rozgrywanym na specjalnie przygotowanym lodowisku. Tuż obok kończona jest nowoczesna hala, która od przyszłego sezonu ma służyć m.in. siatkarzom.