"Duch" bierze udział w prezentacjach zespołu przed meczem. Zwykle szybko wraca do opiekuna, ale tym razem zdecydował się polatać nad publicznością. Później usiadł na tablicy, którą atakowali gracze "Jastrzębi". Wyraźnie zaniepokojony obecnością drapieżnika był trener Hawks Mike Woodson, który prosił współpracowników o "zabranie ptaka". Niewesołe miny mieli również gracze Hawks Josh Smith i Al Horford. - Zobaczyłem, że Horford wsadza piłkę do kosza, a później schyla się i ucieka. Od razu pomyślałem, że sam też powinienem paść na ziemię. Trochę dziwnie się gra ze świadomością, że za plecami czyha jastrząb - powiedział lider Heat Dwyane Wade. Spotkanie zostało przerwane po trzech minutach, gdy koszykarze odmówili gry. Wtedy opiekun ptaka - John Elmore, zdołał zwabić "Ducha". Jastrząb opuścił hale żegnany owacyjnie przez kibiców.