- Jesteśmy przygotowane na pewien poziom biegania i nieważne, czy to będzie naturalny, czy sztuczny śnieg, my i tak swoje zrobimy. Szybciej nie pobiegniemy, a taka sytuacja będzie prawdziwym wyzwaniem dla serwismenów. To oni są odpowiedzialni za to, by przygotować nam odpowiednio sprzęt - powiedziała dwukrotna mistrzyni świata do lat 23. Pogoda w Vancouver od dłuższego czasu jest bardziej wiosenna, niż zimowa. W samym mieście mrozy i opady śniegu nie są potrzebne, bowiem hale są przygotowane znakomicie, ale w Whistler, a zwłaszcza w Cypress Mountain, gdzie będą rywalizować snowboardziści i specjaliści od narciarstwa dowolnego, sytuacja nie wygląda dobrze. Organizatorzy robią wprawdzie wszystko, by przygotować odpowiednio obiekty, ale już wiadomo, że niektóre trasy będą mniej widowiskowe i zapowiedzieli, że będą musieli użyć także sztucznego śniegu. - Jeszcze nigdy nie startowałam na takiej nawierzchni, ale ona nie będzie nowością tylko dla mnie. Ciężko mi powiedzieć, jak będą reagować narty, jakie będzie ich czucie. Nie mamy w tej kwestii doświadczenia, dlatego mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji - dodała Jaśkowiec. Biegacze narciarscy przebywają obecnie w kanadyjskiej miejscowości Canmore, gdzie w piątek i sobotę odbędą się zawody Pucharu Świata. Rywalizację olimpijską rozpoczną dopiero 15 lutego