"Już wcześniej nawiązałem z prezesem kontakt. Rozmowa była bardzo sympatyczna, uważam, że Górnik ma bardzo porządnego i uczciwego prezesa. Prezes podjął mój temat, widząc, że w Łodzi nie gram. I zastanawialiśmy się nad moim ewentualnym powrotem" - mówi na łamach "Sportu" Dawid Jarka. Najpierw jednak zgodę na powrót snajpera musi wyrazić trener Henryk Kasperczak i działacze łódzkiej drużyny. "Prezes jest na tak, ja też chętnie bym wrócił. Jestem Ślązakiem, z Górnikiem związany bardzo emocjonalnie. Nie wiem jednak, jaka w tej sprawie jest opinia trenera Kasperczaka, czy widziałby mnie wiosną w Zabrzu"- mówi Dawid Jarka. Mimo, iż Jarka w ŁKS-ie nie odbudował swojej strzeleckiej formy, to jednak uważa, że przydałby się Górnikowi w walce o utrzymanie. "Przy całym szacunku dla kolegów, nie ma dzisiaj w zespole piłkarza grającego podobnie jak ja, czyli na linii spalonego. Wiem, że w cenie są napastnicy wysocy, cofający się po piłkę, potrafiący ją rozegrać, ale tacy piłkarze jak Adrian Sikora czy ja też mają swoją wartość. Przecież w poprzednim sezonie - choć w różnych okresach strzeliliśmy w dwójkę z Tomkiem Zahorskim ponad dwadzieścia goli" - zakończył Jarka. Więcej w "Sporcie".