Janczyk został wypożyczony do Belgii z rosyjskiego CSKA Moskwa. Do stolicy Rosji trafił z Legii Warszawa, po niezwykle udanych dla siebie mistrzostwach świata do lat 20 w Kanadzie w 2007 roku, za jedną z najwyższych w historii polskiej piłki kwot transferowych. Od tego czasu zaliczył jednak tylko dwa występy w podstawowym składzie CSKA, a na boisku pojawiał się głównie z ławki rezerwowych. Dlatego Janczyk, który rozważał również powrót do polskiej ligi w barwach PGE GKS Bełchatów, z radością przyjął ofertę Lokeren. - To był najwyższy czas, by zacząć na poważnie grać w piłkę - stwierdził. - W Moskwie sporo się nauczyłem, ale chcę pokazywać swoje umiejętności przede wszystkim w meczach. Liczę, że w Lokeren będę miał do tego okazję - dodał. Napastnik przyznaje, że walka o miejsce w składzie CSKA była znacznie trudniejsza, niż wydawało mu się to na początku przygody z tym klubem. - Myślałem, że to tylko kwestia czasu, że będę występował co tydzień w lidze. Wkrótce jednak przekonałem się, że nie będę w stanie wygrać rywalizacji z Vagnerem Love, który jest w drużynie zdecydowanym numerem jeden. Po prostu nie jestem wystarczająco dobry - przyznał piłkarz, który zanim dołączył do Lokeren, miał ofertę z Anderlechtu Bruksela. - Nie żałuję, że tam nie trafiłem. Kiedy przyszedłem do Lokeren, wszyscy zaczęli mnie traktować naprawdę wyjątkowo. Trener powiedział, że na mnie liczy i pozwoli mi na grę, co mnie bardzo podbudowało psychicznie - oświadczył. - Poza tym pracuje tu polska legenda, Włodzimierz Lubański. Mam nadzieję, że będę w stanie nawiązać do jego wspaniałych występów w barwach belgijskiego klubu - dodał. Lubański w latach 1975-1982 zaliczył niemal 200 występów w Lokeren i strzelił dla tego zespołu 82 bramki. Teraz jest asystentem pierwszego szkoleniowca, Georgesa Leekensa, a Janczyk wie, że może mu to tylko pomóc. - Pan Lubański już mi bardzo pomógł. Dzięki niemu szybko zaadaptowałem się w Belgii. Teraz mam z nim czasem nawet treningi indywidualne. To wspaniałe pracować z legendą - stwierdził. W grudniu Janczyk zagrał swoje pierwsze spotkanie w reprezentacji Polski przeciwko Serbii. Teraz liczy, że regularna gra w barwach Lokeren pozwoli mu otrzymywać dalsze powołania. - Jeśli będę się tu dobrze prezentował nie widzę powodów, by nie zwrócić uwagi selekcjonera Leo Beenhakkera. Zresztą on sam doradzał mi, abym przeszedł do ligi belgijskiej. To dało mi nadzieję, że selekcjoner na mnie liczy - zakończył.