- Mam jeszcze trzy znaki zapytania. Najwyżej cztery. Chodzi tylko o dublerów, a nie o podstawowych graczy - powiedział selekcjoner, który zdradził też, że zastanawia się nad zmiennikami na pozycję prawego i lewego obrońcy oraz ofensywnego pomocnika. Janas z listy kadrowiczów skreślił już też króla strzelców Orange Ekstraklasy Grzegorza Piechnę. - Piechny nie ma w kadrze, bo nie sprawdził się w międzynarodowych próbach. Z Estonią było nieźle, ale w meczu Polaków ze Szkocją B nic nie pokazał - oświadczył trener, który wytłumaczył się z braku powołań z klubu nowego mistrza Polski, Legii Warszawa. - O sile Legii stanowią cudzoziemcy. Nie dziwcie się, że nikogo nie powołałem. Selekcjoner odniósł się również do Jakuba Błaszczykowskiego, którego próbował w kadrze, ale ostatnio odstawił go na boczny tor. - Błaszczykowski to bez wątpienia utalentowany chłopak. Musi jednak trochę mocniej popracować, a nie nosić głowę w chmurach - ocenił Janas. Opiekun reprezentacji Polski zrezygnował (o czym pisaliśmy w czwartek) z usług Andrzeja Niedzielana. - Gdy przyjeżdżał na kadrę, to zawsze go coś bolało, strzykało, a to przyjeżdżał, a to wyjeżdżał. W końcu nie wiedziałem, czy mogę liczyć na jego występ, czy nie - stwierdził Paweł Janas.