"Nie sądzę, tym bardziej, że mnie również zarzucano, iż doborem personalnym zdziwiłem i zszokowałem kibiców. A ja przed mistrzostwami świata w Niemczech wybrałem po prostu najlepszych. Wychodzę z założenia, że selekcjoner zawsze jest najbardziej zorientowaną osobą w całym zamieszaniu" - stwierdził Janas. "Nie ukrywam natomiast, że Leo ma teraz łatwiej. UEFA nie jest tak ostra jak FIFA, a przypomnę, że ja musiałem już 15 maja podać listę 23 piłkarzy, którzy pojadą na mistrzostwa w Niemczech. Teraz selekcjoner ma pewien komfort. Ilu wybiera? Trzydziestu. Na zgrupowaniu zagra kilka sparingów i będzie miał pojęcie, w jakiej są aktualnie formie" - podkreślił były trener biało-czerwonych. "Nie chcę natomiast oceniać, kogo powinien powołać. Nie mam wglądu w aktualną dyspozycję piłkarzy grających za granicą. Z tego też powodu nie zamierzam komentować, czy Beenhakker dobrze wybrał i czy obecna kadra jest silniejsza od tej, jaką ja miałem. Wiele nazwisk powtarza się, pojawiło się kilka nowych. Kiedy przejmowałem reprezentację po Jerzym Engelu, było podobnie" - zakończył Janas.