W najlepszych klubach Premier League bronią Hiszpanie (Pepe Reina w Liverpoolu i Manuel Almunia w Arsenalu), Czech (Petr Cech w Chelsea), Holender (Edwin van der Sar), Amerykanie (Brad Friedel z Aston Villi i Tim Howard z Evertonu), coraz częściej także Polacy (Łukasz Fabiański w Arsenalu i Tomasz Kuszczak w Man Utd). Etatowy przez wiele lat golkiper reprezentacji, David Seaman wiele razy rozczarowywał. Z kolei jego następcy, Chris Kirkland i Paul Robinson, w których upatrywano materiał na świetnych bramkarzy zawodzili na całej linii. Zawodnikiem, który od czasu do czasu ubierał bluzę z numerem "1" jest też David James broniący od 2006 roku barw Portsmouth. Na Fratton Park doświadczony golkiper prezentuje wyborną formę, a według menedżera "Pompey", Paula Harta to właśnie on powinien być pierwszym bramkarzem drużyny narodowej w czasie Mundialu w RPA. - Jest w absolutnie topowej formie - twierdzi Hart. - Jego dobre występy mają wielki wpływ na podstawy innych zawodników w drużynie - dodaje. - Jeśli spytacie mnie czy powinien pojechać na Mistrzostwa Świata, to odpowiem:"tak, bez wątpliwości" - mówi menedżer. Problemem Jamesa może być jego metryka. W roku Mundialu bramkarz będzie obchodził 40. urodziny. - Według mnie nie ma lepszego od niego i nie widzę żadnego powodu, dla którego nie miałby grać na tym poziomie jeszcze przez kilka lat - broni się Hart. Nie wiadomo czy selekcjoner reprezentacji Anglii, Fabio Capello posłucha rad menedżer Portsmouth. Włoch woli stawiać na bramkarzy młodszego pokolenia - Joe Harta z Manchesteru City, Roberta Greena z West Ham United lub Scotta Carsona z West Bromwich Albion.