Goście po raz pierwszy cieszyli się ze zdobycia gola już w 6. minucie, ale arbiter bramki nie uznał, bo Chris Drury dobił krążek wysokim. Przy stanie 2:1 Rangersi rozgrywali zamek, gospodarze wybili krążek, ale Valiquette daleko wyjechał z bramki i świetnym podaniem uruchomił Drury'ego, a ten wykorzystał sytuację sam na sam. Dwie minuty przed końcem drugiej tercji Markus Naslund z bliska dobił krążek do bramki i nowojorczycy prowadzili już 4:1. Pozwolili sobie jednak strzelić gola do szatni - 21 sekund przed końcem Ilia Kovalczuk objechał bramkę i strzałem "z zakrystii" zmniejszył dystans do rywali. W trzeciej tercji Rangersi zagrali bardzo zachowawczo (oddali tylko cztery strzały) i ponieśli konsekwencje pasywnej gry. Atlanta doprowadziła do dogrywki po strzale Todda White'a. Ten sam hokeista w szóstej serii rzutów karnych zwycięstwo dał gospodarzom zwycięstwo. Świetny mecz rozegrali hokeiści Columbus Blue Jackets, którzy rozgromili trzeci zespół na Zachodzie Calgary Flames 5:0. Bramkarz Steve Mason zaliczył już dziesiąty shoutout w sezonie, a Rick Nash i Kristian Huselius dopisali do swoich kont aż po cztery asysty. 21-letni Mason ma świetny sezon. Żaden z debiutantów nie miał takiego początku od 39 lat, kiedy to Tony Esposito zaliczył 15 meczów bez puszczenia gola. W drugiej tercji doszło do dwóch bójek z udziałem większości zawodników. W sumie sędzia nałożył 124 minut kar. Wyniki czwartkowych meczów ligi NHL: Philadelphia Flyers - Florida Panthers 2:4 Atlanta Thrashers - New York Rangers 5:4 (po karnych) Columbus Blue Jackets - Calgary Flames 5:0 Montreal Canadiens - Tampa Bay Lightning 3:2 (po dogrywce) Nashville Predators - San Jose Sharks 3:2 Dallas Stars - Los angeles Kings 0:1 (po karnych) St. Louis Blues - Vancouver Canucks 4:2 Phoenix Coyotes - Edmonton Oilers 3:2