Po obejrzeniu tej sesji z pewnością wiele męskich serc rozgrzeje się do czerwoności, a występy Jagny w Turynie będą śledzone ze szczególnym zaangażowaniem. Opiekę nad sesją zdjęciową sprawowała pani Ewelina Kiliszek (szef działu produkcji sesji w CKM), która opowiedziała INTERIA.PL o szczegółach fotografowania naszej nadziei olimpijskiej. - Czy trudno było namówić Jagnę do tak odważnej sesji? - Można powiedzieć, że i trudno i łatwo, bo rozmowę z Jagną na temat przeprowadzenia z nią sesji rozpoczęliśmy chyba trzy, albo nawet cztery lata temu. Najpierw rozmawialiśmy z menedżerką, czyli jej siostrą Anitą, ale okazało się, że Jagna jest w ciąży, że wychodzi za mąż, więc musiało to zostać zawieszone na jakiś czas. Do tematu wróciliśmy jesienią, myśląc o igrzyskach olimpijskich w Turynie i Jagna zdecydowała się na sesję. - Czy podczas sesji Jagna równie dobrze się poruszała, jak czyni to na stoku? - Wydaje mi się, że tak, a biorąc pod uwagę fakt, że było to pierwsze zetknięcie Jagny z taką sesją, to można powiedzieć, że wszystko było perfekcyjnie. Największy problem mieliśmy ze zgraniem terminów, bo ona cały czas była w cyklu treningowym - raz w Austrii, innym razem w USA lub Kanadzie, skąd właśnie przyleciała na sesję. Tak naprawdę, to mieliśmy bardzo mało czasu, żeby zrobić te zdjęcia, ale wszystko na szczęście się udało. - Czy może Pani porównać sesję Jagny z sesją Agaty Mróz, którą pokazaliście w grudniowym numerze CKM? - Są pewne różnice, bo Jagna jest matką i uczestnicząc w tej sesji, cały czas myślała o córce. Agata nie miała takiego obciążenia, takiego problemu i w związku z tym była bardziej otwarta. Tak naprawdę to z Jagną też nie mieliśmy większych problemów. Szybko ustaliliśmy koncepcję, która bardzo się jej spodobała. - Czy fakt, że sportsmenki pokazują się w pismach dla mężczyzn wpływa na wyniki sprzedaży? - Tak naprawdę, to nie jesteśmy tego tak na 100 procent pewni, ale wierzymy że tak. Numer z Agatą Mróz był bardzo zauważalny i było wielkie zainteresowanie tematem polskiej siatkarki w CKM. To był jednak numer, w którym oprócz Agaty był również kalendarz, a zawsze te numery z kalendarzem dobrze się sprzedają. Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani sprzedażą numeru, w którym była Agata, ale tak naprawdę to numer z Jagną pokaże, czy polscy kibice chcą oglądać sportsmenki w męskich magazynach. - Jak ocenia Pani szansę Jagny na igrzyskach w Turynie? - Wydaję mi się, że jest to sport bardzo przypadkowy i nie zawsze umiejętności oraz talent wystarczą do odniesienia sukcesu. Trzeba mieć również dużo szczęścia. Po ostatnich wynikach widać, że Jagna jest dobrze przygotowana i powinna powalczyć. - Czy mają już Państwo kolejne zawodniczki, które są chętne, by zaprezentować swoją kobiecość w CKM? - Mamy już jedną sesję zrobioną i mogę zdradzić, że jest to florecistka Magda Mroczkiewicz. Numer z tą urodziwą dziewczyną najprawdopodobniej pojawi się w sprzedaży późną wiosną. Mogę też zdradzić, że koncepcja sesji z Magdą jest bardzo odważna... Zobacz galerię zdjęć Jagny Marczułajtis.