Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław! Precyzyjny "Kaz", wszędobylski "Pepe" Do przerwy na stadionie w Białymstoku konsternacja! Stawiana w roli faworyta Jagiellonia przegrywała ze skazywanym na pożarcie Śląskiem 0-1! Goście rządzili na boisku w pierwszych 45 minutach, a ukoronowaniem ich poczynań był kapitalny gol Przemysława Kaźmierczaka z 38. minuty. "Kaz" po podaniu Piotra Ćwielonga uderzył technicznie z 17 metrów, a piłka wpadła w samo okienko rozpaczliwie interweniującego Grzegorza Sandomierskiego. Kaźmierczakowi wyraźnie odpowiadał surowy białostocki klimat. Na boisku Jagi co rusz niepokoił bramkarza. Na przykład wolejem z 45 metrów w 33. minucie, czy też chytrym strzałem po ziemi w 42. Chwaląc Kaźmierczaka, nie sposób nie pochwalić ruchliwego, wszędobylskiego Ćwielonga. Zaliczył on asystę przy golu, a poza tym kilkakrotnie groźnie uderzał. Najmniej brakowało mu w 45. minucie, gdy jego uderzenie z lewej nogi minęło słupek bramki. Ataki gospodarzy? Jakieś były, ale niespecjalnie zagrażały bramce Kelemena. Najgroźniejszy strzał oddał w 24. minucie Pejović (golkiper Śląska sparował go na rzut rożny), mocno uderzał też w 4. minucie Grzyb, lecz strzał wpadł w ręce bramkarza gości. Wymusił karnego i śmiał się w oczy obrońcy Po zmianie stron wreszcie do roboty zabrała się Jagiellonia, która zaczęła śmielej napierać na obronę gości. Ta momentami trzeszczała w szwach, ale jednak dzielnie się trzymała. Gol nie padł po akcji Burkhardta z Hermesem (56. min), ani po uderzeniu Hermersa zza pola karnego (61. min). Padł za to po kontrowersyjnym rzucie karnym, którego podyktował zabrzański arbiter, Robert Małek. Po konsultacji z sędzią liniowym orzekł on, że wybiegający z pola karnego Tomasz Kupisz został podcięty przez lewego obrońcę Śląska, Mariusza Pawelca. Ten gorąco protestował, a po meczu zarzekał się, że nie faulował rywala. "Jestem pewien w stu procentach, że nie było rzutu karnego. Nie było kontaktu z zawodnikiem przeciwników. Kupisz śmiał mi się prosto w oczy, że przeskoczył nad moją nogą i że sędzia podyktował rzut karny" - żalił się 25-letni obrońca. Małek swej decyzji nie cofnął. Piłkę na "wapnie" ustawił rutynowany Tomasz Frankowski i pewnym strzałem pokonał Mariana Kelemena. Jagiellonia zaczęła atakować z jeszcze większą pasją, jednak odsłoniła obronne szyki. Wykorzystał to Śląsk, który groźnie kontrował i mógł nawet wyjść na prowadzenie! W 72. minucie Sobota ograł dwóch rywali i uderzył w krótki róg, ale piłkę odbił Sandomierski. Bramkarz Jagi ratował swój zespół także w 86. i 88. minucie, gdy głową strzelał rezerwowy Omar Diaz. Sama końcówka meczu to już dominacja gospodarzy, którzy zamknęli rywali na kilka minut we własnym polu karnym, niczym w hokejowym "zamku". Napory na nic jednak się nie zdały i walcząca o tytuł mistrza Polski Jagiellonia straciła na własnym stadionie dwa punkty. Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 1-1 (0-1) 0-1 Przemysław Kaźmierczak 38. 1-1 Tomasz Frankowski 62. (karny) Żółte kartki - Jagiellonia Białystok: Tadas Kijanskas. Śląsk Wrocław: Jarosław Fojut, Łukasz Gikiewicz, Waldemar Sobota. Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 6000. Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Tadas Kijanskas, Andrius Skerla, Luka Pejovic - Tomasz Kupisz, Hermes, Rafał Grzyb, Franck Essomba (46. Ermin Seratlic), Marcin Burkhardt (69. Jarosław Lato) - Tomasz Frankowski (86. Bartłomiej Pawłowski). Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota (83. Cristian Omar Diaz), Dariusz Sztylka, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Piotr Ćwielong (70. Marek Gancarczyk) - Łukasz Gikiewicz (66. Remigiusz Jezierski) Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy