Podopieczni Rafaela Beniteza całkowicie zdominowali grę na Craven Cottage. Grający dużo szybciej od swych rywali "The Reds" mieli jednak niesamowitego pecha. W pierwszej połowie futbolówka cztery razy lądowała na konstrukcji bramki londyńczyków. Dwukrotnie w poprzeczkę trafiła po główkach Andrea Dosseny, raz po strzale Xabiego Alonso, a raz wylądowała po uderzeniu Fernando Torresa. Na dwadzieścia minut przed końcem z pustej bramki strzał rezerwowego Ryana Babela wybił obrońca gospodarzy John Pantsil, a za chwilę kapitalną interwencją popisał się Mark Schwarzer. Dziesięć minut później piłka otarła się o słupek bramki Fulham - wprowadzony za Dirka Kuyta Yossi Benayoun zmienił kierunek strzału Stevena Gerrarda. Izraelczyk w 90. minucie położył na ziemi obrońcę gospodarzy, ale z odległości sześciu metrów trafił tylko w boczną siatkę. Dwie minuty później Babel zagrał do Gerrarda, a kapitan "Merseysiders" natychmiast przedłużył podanie do Benayouna, który strzelił po długim rogu nie dając Schwarzerowi żadnych szans. W całym meczu Fulham oddało zaledwie jeden celny strzał na bramkę Pepe Reiny. Dzięki zwycięstwu Liverpool objął prowadzenie w tabeli i ma dwa punkty przewagi nad Manchesterem United, podejmującym w niedzielę Aston Villę. Fulham - Liverpool 0:1 (0:0) 0:1 Benayoun 90+2. min Żółte kartki: Fulham: Pantsil, Gera Liverpool: Babel. Skrtel Sędziował Steve Bennett Widzów: 25 661 Fulham: Schwarzer - Pantsil, Hughes, Hangeland, Konchesky - Dempsey, Murphy (76. Dacourt), Etuhu, Davies (79. Gera) - Zamora, Johnson (87. Nevland) Liverpool: Reina - Arbeloa, Carragher, Skrtel, Insua - Alonso, Lucas, Kuyt (76. Benayoun), Gerrard (90+4. Agger) - Dossena (65. Babel), Torres