Lublinianki są znacznie bardziej doświadczone, zdobywają od lat seryjnie medale mistrzostw Polski i to bez wątpienia jest ich atut. My jednak jesteśmy głodne sukcesu i praktycznie dla większości z nas będzie to pierwszy mecz o złoto. Chcemy tą szansę wykorzystać - dodała. - Przed wami walka o mistrzostwo Polski. To, co nie udało się przed rokiem, można osiągnąć teraz. Iwona Niedźwiedź-Cecotka: Wtedy miałyśmy mimo wszystko trochę słabszy skład. Może to zabrzmi nieskromnie, ale ja w tym sezonie liczę tylko na złoto. Niektórzy może cieszą się ze srebrnego medalu, ale mnie on nie będzie zupełnie satysfakcjonował. Stać nas na wygraną z SPR-em. Na pewno nie będzie łatwo, bo po raz pierwszy będziemy grać mecz za meczem i lepszy wynik uzyska ten, kto będzie lepiej przygotowany fizycznie i wytrzyma trudy takiego grania. Na początek w Lublinie chcemy chociaż raz wygrać, by później w Piotrkowie potwierdzić naszą siłę. - Doświadczenie ligowe przemawia jednak za SPR-em. - Zgadza się, lublinianki są znacznie bardziej doświadczone, zdobywają od lat seryjnie medale mistrzostw Polski i to bez wątpienia jest ich atut. Mimo to nie stawiam nas na pozycji przegranej, bo jesteśmy głodne sukcesu i praktycznie dla większości z nas będzie to pierwszy mecz o złoto. Chcemy tą szansę wykorzystać. Naszym atutem jest przede wszystkim gra w defensywie. Może w meczu pucharowym ze Zgodą nie wyglądała ona zbyt dobrze, ale proszę pamiętać, że byłyśmy po niezwykle ciężkim niedzielnym meczu w Lubinie. W tym czasie SPR już odpoczywał i koncentrował się przed meczami finałowymi. - W czym szczególnie upatrujesz szansy w pojedynkach z lubliniankami? - Zawodniczki z Lublina mogą się bać naszych bramkarek. Jeśli na pewnych pozycjach mamy porównywalny potencjał, to w bramce mamy zdecydowaną przewagę, nie obrażając oczywiście Madzi Chemicz, która jest świetną zawodniczką. Jednak to, co w ostatnich meczach prezentują Beata i Justyna potwierdza, że mamy najsilniejszą obsadę bramki w lidze. - Czy w Aarhus wiedzą, że masz w tym sezonie szansę na zdobycie podwójnej korony? Tak, jestem w stałym kontakcie z moim nowym klubem. Wiedzą dobrze, że walczę o złoto, że teraz awansowałam z Piotrcovią do finału Pucharu Polski. Wiem również, że trzymają kciuki właśnie za Piotrcovię i życzą jej mistrzostwa Polski! Michał Braun