- Mam gorzki smak w ustach po tym meczu, bo Sporting można było dzisiaj pokonać. Z czego wynikała tak fatalna gra w pierwszej połowie? Nie wiem. Może nie strawiliśmy założeń taktycznych trenera, nie przystosowaliśmy się do nich. W drugiej połowie mieliśmy już kilka okazji, uwierzyliśmy, że możemy strzelić bramkę. To nie wystarczyło - powiedział Djurdjević. Serb z portugalskim obywatelstwem nie chciał zbyt wiele mówić o taktyce zastosowanej przez trenera Bakero, choć sam przecież niedawno obronił prace dyplomową i ma już odpowiednie uprawnienia do prowadzenia drużyny. - Ja nie jestem jeszcze szkoleniowcem, to Jose Bakero nim jest. Gdy już któregoś dnia zostanę trenerem, a mam taki zamiar, to będę mógł komentować i samemu stosować rozmaite warianty. Póki co, to jesteśmy zawodowcami i sami wykonujemy polecenia szkoleniowca - przyznał Djurdjević. Jego zdaniem Braga zasłużenie awansowała do kolejnej rundy. - Można mówić: fajnie, że awansowaliśmy tak daleko, ale po tej porażce pozostanie gorzki smak. W piłce nożnej takie porażki się zdarzają, ale trzeba umieć wyciągać z nich wnioski. W niedzielę gramy ważny mecz o mistrzostwo Polski i chcemy się w nim odbić - zakończył Ivan Djurdjević. Andrzej Grupa, korespondencja z Bragi