Zawody w Maroku są najsłabiej opłacane w całym cyklu; pula nagród wynosi zaledwie 20 tys. dolarów. Dla porównania, w Chinach wynosi 330 tys., Katarze - 212 tys., a w Polsce - 122 tys. dolarów. Dlatego jedynym zawodnikiem ze światowej czołówki, który przyjedzie do Rabatu jest sklasyfikowany na ósmym miejscu w rankingu ITTF Białorusin Władimir Samsonow. W imprezie pod nazwą Morocco Hassan II Open zwyciężał w 2009 i 2010 roku. Szymański na liście światowej zajmuje dopiero 232. pozycję, ale w Rabacie wystarczyło, aby znaleźć się w gronie 16 rozstawionych pingpongistów. Polak będzie rywalizował, od piątku, również w grze podwójnej; za partnera ma Portugalczyka Marcosa Freitasa. Triumfatorzy singla zarobią w Rabacie po 2,8 tys., a debla 800 dolarów. Finaliści otrzymają połowę tych kwot. Oprócz Samsonowa, który z 22 zwycięstwami jest najbardziej utytułowanym tenisistą w historii cyklu Pro Tour (21 wygranych w zawodach eliminacyjnych ma Chińczyk Wang Liqin, a 20 jego rodak Ma Lin), do faworytów męskiego turnieju zaliczani są Belg Jean-Michel Saive, wspomniany Freitas i występujący na co dzień w lidze niemieckiej reprezentant Indii Sharath Kamal Achanta. Wśród kobiet tytułu bronić będzie Japonka Kasumi Ishikawa.