Poinformował o tym w środę wiceszef pekińskiego lokalnego biura ochrony środowiska Du Shaozhong. Wskaźnik zanieczyszczenia powietrza w Pekinie spadł w środę do 44. Jest to niemal o połowę mniej niż dzień wcześniej i najniższy wynik od 20 lipca, kiedy wprowadzono serię posunięć w celu poprawy warunków przed igrzyskami olimpijskimi. W Pekinie od 20 lipca każdego dnia do ruchu dopuszcza się jedynie połowę samochodów - w dni parzyste samochody z parzystymi cyframi kończącymi numer rejestracyjny, a w dni nieparzyste - z nieparzystymi. W ten sposób z ulic usunięto połowę z 3,3 mln pojazdów jeżdżących codziennie po Pekinie. Wstrzymano też większość budów i zamknięto część fabryk w stolicy i okolicznych prowincjach. Na działania na rzecz ochrony środowiska w czasie igrzysk olimpijskich, rozpoczynających się 8 sierpnia, władze administracyjne Pekinu wydały już ponad 15 mld dolarów. Odczyt poniżej 50 na skali zanieczyszczeń uważa się za dobry wynik, a pomiędzy 51-100 - za umiarkowanie dobry - twierdzi pekińskie biuro ochrony środowiska. Jednak krytycy uważają, że poziom umiarkowanie dobry nadal nie spełnia kryteriów zdrowego powietrza zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Według chińskich władz wszystkie odczyty poniżej 100 oznaczają "dobrą" jakość powietrza, co określa się jako "dzień błękitnego nieba". W niedzielę stolica Chin była spowita najgęstszym smogiem od kilku tygodni. W niektórych rejonach miasta widoczność spadła do ok. 1 km. Doszła do tego wysoka temperatura (ok. plus 32 st. C), wilgotność wynosząca ok. 70 proc. i brak wiatru. Od czwartku odczyty wskazywały kolejno 113, 110, 118, i 113. Przy takich wskaźnikach zaleca się, by dzieci i starsze osoby pozostawały w domach. We wtorek silne wiatry i deszcz oczyściły atmosferę. Według Du, jeśli jakość powietrza będzie przysparzać problemów w najbliższych dniach, władze nie wykluczają wprowadzenia dalszych ograniczeń emisji spalin i przemysłowych zanieczyszczeń. Cześć amerykańskich sportowców rozważa zakładanie w Pekinie masek, zaś Nowozelandczycy otrzymali je w ramach olimpijskiego wyposażenia. Sportowcy mają jednak nosić maski na terenie olimpijskiej wioski, nie podczas zawodów.