- Rozpatrywałem wiele kandydatur, ale w wyścigu ze startu wspólnego może pojechać tylko sześciu zawodników. Liczę, że w Stuttgarcie moi podopieczni zaprezentują się lepiej niż w poprzednich latach - powiedział selekcjoner. Wadecki postawił na Łukasza Bodnara (Action Uniqa) i Macieja Bodnara (Liquigas) w jeździe indywidualnej na czas oraz Jacka Morajkę (Riberalves-Boavista), Przemysława Niemca i Krzysztofa Szczawińskiego (Miche), Tomasza Marczyńskiego (Ceramica Flaminia), Piotra Zielińskiego (Bretagne-Armor Lux) oraz Marcina Sapę (DHL Author) w wyścigu ze startu wspólnego. - Na co możemy liczyć podczas mistrzostw świata? - Pojedziemy lepiej niż w latach ubiegłych. - A bardziej konkretnie - wyścig ze startu wspólnego? - To jest loteria. Liczę, że zaprezentujemy się lepiej niż rok, czy dwa lata temu. Man też nadzieję, że przynajmniej jeden z zawodników sprawi niespodziankę i znajdzie się w "15". - Co z "czasówką"? - Łukasz Bodnar jest w dobrej dyspozycji, ale trudno mi wyrokować, jakie miejsce mógłby zająć, bo jeszcze nie wiem, ilu kolarzy wystartuje. Na pewno pojedzie na maksimum swoich możliwości. - Czy były trudności w kompletowaniu kadry? Bartosz Huzarski zapowiedział przecież, że nie pojedzie do Stuttgartu. - Lubię Bartka, ale ostatnio nie prezentował odpowiednio wysokiej formy, aby znaleźć się w składzie na mistrzostwa świata, co zresztą sam potwierdził w wywiadzie, który pojawił się m.in. w INTERIA.PL. Niepotrzebnie jednak wypowiedział w nim o kilka słów za dużo. - Nikt inny nie odmówił reprezentowania "biało-czerwonych" barw? - Nikt, powiem więcej w ostatnim tygodniu trwała nawet "gorąca" linia, bo wielu zawodników z szerokiego składu deklarowało chęć wystąpienia na mistrzostwach, a w wyścigu ze startu wspólnego może pojechać tylko sześciu.