Tutaj możesz śledzić relację na żywo z meczu Inter - Barcelona Tutaj możesz sprawdzić wszystkie wyniki Ligi Mistrzów Inter czeka na Puchar Europy 45 lat, Barcelona broni trofeum - czy ta kolosalna różnica wpływa na rangę, jaką nadają tym meczom oba kluby? Nic podobnego. Dla Katalończyków występ w finale 22 maja na stadionie Realu Madryt, byłby nie mniej historyczną sprawą. Obie drużyny stawiają ten cel powyżej obrony hegemonii w swoich ligach. Uwięzieni w stereotypach fani futbolu widzą tu starcie geniuszu z siłą fizyczną. Chcą się przekonać, co wymyślił mistrz strategii Jose Mourinho, by zneutralizować talenty Messiego i Xaviego. Prasa spekuluje, że Portugalczyk przesunie do pomocy prawego obrońcę Maicona, a na jego miejsce wstawi kolejnego wojownika Ivana Cordobę. Ma to zagęścić środek pola, utrudniając katalońskich maluchom ich grę: szybką wymianę krótkich podań. W listopadzie na Camp Nou się nie udało, bez Messiego i Ibrahimovica Barca pobiła Inter 2-0, a bezradny Mourinho musiał przyznać, że Xavi z Iniestą tworzą unikalną parę. Dziś ma z głowy tego drugiego. Andres wyleczy się dopiero na finał. Tylko czy będzie mógł w nim zagrać? Siła i wytrzymałość mówią: Wygra Inter! O dziwo tajemnicą jest też skład i ustawienie Barcelony, drużyny o wyrazistym, jasno zdefiniowanym stylu. Pep Guardiola dużo nad nim ostatnio pracował, stosując podobne zabiegi z ustawianiem bocznych obrońców (Maxwella i Daniego Alvesa) w roli skrzydłowych. Trener Barcy odważył się na eksperymenty w meczach z Athletic Bilbao i Realem Madryt - oba zakończone zwycięstwem. W ostatniej kolejce Primera Division skromny Espanyol pokazał jednak sposób na Barcelonę grając wysokim pressingiem (0-0). Trzeba było przebiec wiele kilometrów, ale siła i wytrzymałość to zdecydowanie atut Interu, który musi być w dodatku znacznie mniej zmęczony. Ligowe spotkanie z Juve wygrał już w piątek, Barca grała w sobotę, a od niedzieli do poniedziałku podróżowała do Mediolanu autokarem (z noclegiem w Cannes). "Wolę jechać 14 godzin, niż oglądać półfinały w domu" - mówi Guardiola. "Nie ma miejsca na zmęczenie, gdy w grę wchodzi finał Champions League" - dodaje dyrektor Barcelony Txiki Beguiristain. Honorowy prezes klubu Johann Cruyff stawia karkołomną tezę, że nikt już do końca sezonu nie będzie w stanie postawić Barcy tak trudnych warunków jak Espanyol. Inter to jednak drużyna znacznie silniejsza. Gwiazda Mourinho odżywa z każdym dobrym meczem w Champions League. Zwycięstwa nad Chelsea w 1/8 finału były przełomem, po którym zespół symbolicznie wydobył się z włoskiego zaścianka. Portugalczyk dostał latem 50 mln euro, by cztery kolejne tytuły mistrza kraju, przekuć w końcu na sukces w Europie. Diego Milito, Eto'o, Lucio, Thiago Motta, a przede wszystkim sprowadzony z Realu Madryt rozgrywający Wesley Sneijder odmienili toporną drużynę. Massimo "Bankomat" Moratti Tę zmianę sfinansowała Massimo Morattiemu Barcelona, bo jej trener Pep Guardiola miał ideę fix, by na Camp Nou Samuela Eto'o zastąpił Zlatan Ibrahomovic (z gigantyczną dopłatą). W meczach półfinałowych ma się rozstrzygać, czy tamto przeczucie było rodzajem objawienia, czy pomyłką? Na razie, ani jeden, ani drugi nie dorobili się pozycji nr 1 w nowych klubach. W przypadku Szweda jest to właściwie nierealne. W Barcelonie role są ustalone: grą rządzi Xavi, najjaśniejszą gwiazdą jest Messi. Odpowiednika Argentyńczyka nie ma na całym świecie, odpowiednikiem Xaviego na Giuseppe Meazza jest Sneijder. Które centrum zarządzania okaże się bardziej efektywne dzisiaj? Eto'o miał prawo czuć się dotknięty przeprowadzką z Barcelony, dla której wygrał Ligę Mistrzów dwa razy, w obu finałach zdobywając gole. Pytany o motywację na dziś, mówi, że nie szuka rewanżu, raczej sen z powiek spędza mu klasa byłych kolegów. Gdy miał u boku Xaviego i Messiego zdobywał 30 goli w ostatnim sezonie w Primera Division, w Serie A uzbierał ich raptem 12. Wystarczy jednak jeden dziś wieczorem i nikt o aklimatyzacyjnych kłopotach Kameruńczyka nie będzie pamiętał. To samo z Ibrahimoviciem, aktualnym wciąż jeszcze królem strzelców ligi włoskiej, który w Primera Division trafił dotąd do siatki 15 razy. W tym sezonie Barcelona wygrywa częściej bez niego, ale Szwed potrafił zdobywać ważne gole: na Emirates albo w Gran Derbi na Camp Nou. Pełno rachunków do wyrównania Gabriel (Barcelona) i Diego Milito (Inter) nie pierwszy raz zagrają przeciw sobie. W Argentynie stoper był gwiazdą Independiente, napastnik zdobywał gole dla Racingu. Jedno z ich bezpośrednich starć zakończyło się wielką, rodzinną kłótnią, bo Diego zażądał, by sędzia usunął z boiska o rok młodszego brata. Ten nazwał go płaczkiem, skarżypytą, a potem rzucił jeszcze garść siarczystych przekleństw. Po meczu matka wezwała obu na długą, wychowawczo-pojednawczą rozmowę. Rachunki do wyrównania zdają się mieć wszyscy ze wszystkimi. Mottę Barcelona oddała bez żalu, Sneijder marzy o finale na Santiago Bernabeu, skąd został sprzedany do Interu wbrew własnej woli. Eto'o też zaczynał w Realu, gdzie się na nim nie poznali oddając do Mallorki, a potem Barcelony. Skromny asystent w sandałach Jose Mourinho wyjeżdżał z Katalonii powszechnie lubiany, by potem, gdy prowadził Chelsea dorobić się tam pozycji wroga nr 1. Mimo tego, na pół roku przed zwolnieniem Franka Rijkaarda zadzwonił do niego Beguiristain szukający kandydatów na nowego trenera Barcelony. Mourinho przedstawił swoją wizję gry drużyny, Katalończycy zdecydowali się jednak nie na uznaną gwiazdę, ale na wychowanego w "La Masia" Guardiolę. Po sześciu trofeach zdobytych w debiutanckim sezonie, ten wybór uznawany jest za genialny. Dziś obaj trenerzy nie uciekną od porównań zwłaszcza, że gdy wsłuchać się w plotki, przyszłość jednego jest w rękach drugiego. Jeśli drużyna Guardioli obroni mistrzostwo Hiszpanii Manuel Pellegrini ma zrobić miejsce dla Mourinho w Realu Madryt. "Piękna i bestia" w nowej wersji Na razie realny jest tylko mecz Interu z Barceloną, czyli nowa wersja bajki o pięknej i bestii. Czy trenerzy zdecydują się na wystawienie najsilniejszych jedenastek, czy będą poszukiwać optymalnych rozwiązań obliczonych na silne i słabe punkty rywala? Na tę "słabość" łatwiej może pozwolić sobie Mourinho, w Barcelonie nie u wszystkich wywołuje zachwyt, gdy Guardiola zaczyna "majstrować" przy składzie. Usprawiedliwieniem może być wyłącznie zwycięstwo. Najlepiej już na Giuseppe Meazza. Tyle, że Inter ma świetną passę. W fazie pucharowej tej edycji Champions League wygrał wszystkie mecze. Z ankiet w katalońskich gazetach wynika, że fani Barcelony są pewni swego. Mogliby być jeszcze spokojniejsi, gdy o sukcesie decydowała wyłącznie suma piłkarskiego talentu w obu drużynach. Ale zrównoważenie szans za pomocą wybiegania, walki wręcz i dobrego pomysłu, to właśnie zadanie dla Jose Mourinho. Portugalczyk dokonał cudu już sześć lat temu, gdy ze skromnym Porto zdobył Puchar UEFA, a potem wygrał Ligę Mistrzów. Od tamtej pory wyżej niż w półfinale jednak nie był, a jego pozycja została zajęta przez Guardiolę i Aleksa Fergusona. Gdyby udało się tym razem, znów byłby najjaśniejszą gwiazdą wśród trenerów. A przecież, jak wiemy, on to kocha. Dyskutuj o artykule z Darkiem Wołowskim! Czytaj również: LM: Półfinały czas zacząć. Szlagier w Mediolanie Tutaj możesz śledzić relację na żywo z meczu Inter - Barcelona Tutaj możesz sprawdzić wszystkie wyniki Ligi Mistrzów