Wielkim nieobecnym finałowej potyczki był Andres Iniesta, który w starciu z Villarreal doznał kontuzji mięśnia i katalońscy lekarze zabronili mu występu w tym meczu. Pod znakiem zapytania stanął także występ reprezentanta Hiszpanii w finale Ligi Mistrzów z Manchesteru United. - Po raz pierwszy jako piłkarz musiałem oglądać finał w domu. Naprawdę mocno cierpiałem z tego powodu, że nie mogłem być na Mestalla - przyznał 25-letni gracz. - Jednak z medycznych względów kurując się po kontuzji pozostanie w domu było najlepszym rozwiązaniem - dodał. - Na początku lekko się denerwowałem, ale potem mogłem być zadowolony z chłopaków. Byłem zachwycony, że sięgnęliśmy po pierwsze trofeum w sezonie. Mam nadzieję, że z drugiego będziemy cieszyć się już wkrótce - stwierdził Iniesta.