Eksperci rozpływają się w zachwytach nad grą gospodarzy w potyczce z Polakami, ale zarazem ostrożnie oceniają szanse Chorwatów w niedzielnym finale przeciwko mistrzom olimpijskim Francuzom. W opinii komentatora dziennika "Jutarnji List" Francuzi byli w półfinale, w meczu z Danią (27:22), "bardziej przekonujący" niż Chorwaci. Z kolei "Sportske Novosti" podkreślają przewagę fizyczną francuskich graczy. Kapitan drużyny chorwackiej Petar Metlicic uważa, że nie należy wyciągać wniosków z wtorkowego zwycięstwa Chorwatów nad Francuzami (22:19), bo tamten mecz nie miał większego znaczenia, a obie ekipy wcześniej zapewniły sobie awans do półfinałów. "Trzeba o tamtym meczu zapomnieć. Niedzielny będzie zupełnie inny" - powiedział Metlicic i zaapelował do kibiców o gorący doping, który może mieć kluczowe znaczenie. Francja i Chorwacja po raz drugi spotkają się w finale mistrzostw świata. W 1995 roku w Reykjaviku triumfowali Francuzi. Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie "trójkolorowi" w drodze do złotego medalu dwukrotnie wygrali z Chorwatami - w fazie grupowej i w półfinale. Wygrali z nimi także w półfinale mistrzostw Europy 2006. Z kolei Chorwaci po raz ostatni pokonali Francuzów w półfinale ubiegłorocznych ME.