"Dudi" w pewnym stopniu już stał się ikoną klubu z Wrocławia. Z obecnego składu dłuższym stażem w drużynie mogą pochwalić się jedynie Krzysztof Wołczek i Dariusz Sztylka. Swoją lojalnością wobec klubu szybko zaskarbił sobie serca miejscowych kibiców. Od siedmiu sezonów nieprzerwanie broni barw wrocławskiej ekipy, ale dopiero w wieku 31 lat osiągnął szczyt formy, apogeum umiejętności. W lipcu ubiegłego zadebiutował w europejskich pucharach, a jego fenomenalny gol dał wrocławianom awans do czwartej rundy Ligi Europejskiej. Dla bohatera meczu z Dundee United to zdecydowanie najlepszy sezon w karierze, choć być może ostatni w barwach Śląska. - Niewykluczone, że być może będzie to moja ostatnia runda we wrocławskim zespole. Jeżeli okaże się, że nikt nie wiąże ze mną przyszłości, wówczas będę musiał iść tam, gdzie mnie chcą. W Śląsku występuje już od siedmiu lat i emocjonalnie czuję się z nim związany. Na pewno jednak muszę myśleć też o przyszłości, bo mam rodzinę, która jest dla mnie bardzo ważna i z tego powodu chciałbym jeszcze pograć w piłkę - nie ukrywa w rozmowie z INTERIA.PL urodzony w Żarach piłkarz. - We Wrocławiu czuję się naprawdę dobrze. Panuje tutaj świetna atmosfera. Zajmujemy pierwsze miejsce, a ja czuję się częścią tej drużyny. Wiem, że stać mnie na dobrą grę i wywalczenie sobie miejsca w wyjściowym składzie - dodał. Dudek zdradził jednak, że do tej pory nikt z działaczy nie kontaktował się z nim w sprawie wygasającej w czerwcu umowy. - Nie było jeszcze żadnych rozmów z klubem na temat przedłużenia mojego kontraktu. Nie wiem też, jaką strategię wobec mnie ma klub. Ciężko zatem powiedzieć mi, jak zakończy się cała sprawa, bo generalnie nikt ze mną nie rozmawia. Być może więcej w tej kwestii do powiedzenia będzie miał trener Lenczyk - wyjaśnił doświadczony pomocnik, który zgodnie z przepisami może już związać się z nowym pracodawcą. - Już były jakieś zapytania, ale konkretnej oferty jeszcze nie otrzymałem. Ale okienko transferowe jest jeszcze otwarte i wszystko się może zdarzyć - zaznaczył zawodnik wicemistrza Polski. Według naszych informacji, pozyskaniem "Dudiego" interesuje się Tarasiewicz, trener ŁKS-u . Na przeszkodzie mogą jednak stanąć problemy finansowe, z którymi ciągle borykają się łodzianie. Obaj panowie znają się jak łyse konie z czasów wspólnej pracy w Śląsku Wrocław. To właśnie pod okiem "Tarasia" Dudek debiutował w Ekstraklasie, choć miał wówczas 28 lat! Talent wychowanka Promienia Żary został odkryty stosunkowo późno. Do 24. roku życia kopanie futbolówki łączył z pracą urzędnika w wydziale komunikacji starostwa powiatowego. Piłkarskim wirtuozem nigdy nie był, ale techniczne braki potrafi nadrobić zaangażowaniem i walecznością. Dysponuje też piekielnie silnym uderzeniem z dystansu, co udowodnił m.in. we wspomnianym starciu ze Szkotami. Po zakończeniu przygody z piłką Dudek planuje zostać przy sporcie. Kilka miesięcy temu w rodzinnej miejscowości otworzył akademię piłkarską w Żarach, z którą już dziś wiążę olbrzymie nadzieje i plany. - Zawsze chciałem szkolić adeptów futbolu. W wolnym czasie staram się jeździć do rodzinnej miejscowości i pomagać w szkoleniu młodzieży - zakończył "Dudi", który obecnie może się pochwalić licencją trenerską drugiej klasy.