- Nasze możliwości wykorzystaliśmy maksymalnie - ocenił trener Jacek Hankiewicz. - Szansę miała jeszcze w singlu Anna Narel, ale w listopadzie doznała poważnego urazu - zerwanie więzadła krzyżowego. Zrobiliśmy wszystko, aby postawić ją na nogi. Jednak czas w miejscu nie stoi i Ania nie mogła wystartować w dwóch-trzech turniejach, w których mogłaby powiększyć swój dorobek w olimpijskim rankingu - powiedział szkoleniowiec kadry narodowej, wielokrotny medalista mistrzostw Polski w latach 1986-2006. Dodał, że inni zawodnicy mieli znikome szanse. - Pięcioro badmintonistów w Rio, to bardzo dobry wynik. Nasze możliwości wykorzystaliśmy maksymalnie. Taka jest na dziś siła tej dyscypliny w kraju, taki jest dziś nasz budżet - powiedział. Hankiewicz zwrócił uwagę na ciekawie układające się liczby - 1-2-3-4-5 - jeśli chodzi o dotychczasowe występy w igrzyskach wspomnianej piątki. Debiutantem będzie Dziółko (Hubal Białystok), po raz drugi zagra Cwalina (Litpol Malow Suwałki), po raz trzeci Zięba (Hubal), po raz czwarty Wacha (Technik Głubczyce) i po raz piąty Mateusiak (Hubal). W olimpijskim rankingu polscy badmintoniści uplasowali się na miejscach: 13. debel Cwalina-Wacha i mikst Mateusiak-Zięba, a na 25. Dziółko w singlu. Jak poinformował trener kadry, zawodnicy dostali trochę wolnego na odpoczynek. W poniedziałek rozpoczną w Warszawie przygotowania do startu w igrzyskach w Rio de Janeiro.