- To wydaje się realne, choć trzeba jeszcze rozwiązać problemy natury prawnej. Musimy rozproszyć jeszcze kilka chmur - powiedział Sanchez de Toca w wywiadzie dla francuskiego portalu francsjeux.com. Pierwszy krok ku urzeczywistnieniu tego pomysłu został poczyniony na początku tego roku - utworzono federację lekkoatletyczną Athletica Vaticana. Wprawdzie nie jest jeszcze uznawana przez światowe władze tej dyscypliny sportu - World Athletics, ale wydaje już licencje watykańskie. Na początku przyszłego roku będzie je posiadać około 90 zawodników. - Zostałem prezesem tej federacji. Uprawiamy także piłkę nożną, taekwondo, krykiet. Mając pięć czy sześć federacji poszczególnych dyscyplin sportowych, moglibyśmy powołać własny komitet olimpijski. I pewnego dnia defilować podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich - wspomniał watykański duchowny, wyrażając nadzieję, że będzie to możliwe w 2024 roku w Paryżu. Sanchez de Toca przypomniał, że Watykan od pięciu lat utrzymuje relacje z MKOl, Włoskim Komitetem Olimpijskim (CONI) i Międzynarodowym Komitetem Paraolimpijskim (IPC). On sam był zaproszony na igrzyska w Rio de Janeiro w 2016 roku, a podczas ubiegłorocznych zimowych igrzysk w Pjongczangu po raz pierwszy był oficjalnym obserwatorem. Jednak watykański duchowny zdaje sobie sprawę z tego, że zbudowanie reprezentacji olimpijskiej najmniejszego państwa świata (0,44 km kw.) nie będzie zadaniem łatwym. - Watykan nie jest państwem jak każde inne. Aktualnie ma 600 obywateli i 823 mieszkańców. Stworzenie w tych okolicznościach reprezentacji jest oczywiście wyzwaniem, ale wyzwaniem interesującym, ponieważ trzeba będzie się wykazać kreatywnością - podsumował Sanchez de Toca.