Od rana trwały rozmowy szefów mistrzów Polski z piłkarzem i jego mendżerem, Adamem Mandziarą. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia, co do długości kontraktu dla Sypniewskiego i pozostałych spornych szczegółów kontraktu. Piłkarz do końca liczył na konkretną ofertę z któregoś z klubów Europy Zachodniej, ale tak się nie stało. Tym samym łatwiej było przekonać Sypniewskiego do podpisania dłuższej, bo 4-letniej umowy kontraktowej. Oczywiście, opcja w kontrakcie pozwalal mu odejść za stosunkowo wysoką kwotę odstępnego, której jak to zwykle bywa nie ujawniono. Ponadto wszystkie kwestie finansowe zawarte w kontrakcie piłkarza objęte są tajemnicą handlową, jak poinformował nas rzecznik prasowy Wisły Kraków, Andrzej Skowroński.