33-letni wokalista, syn słynnego hiszpańskiego piosenkarza Julio Iglesiasa i filipińskiej modelki Isabel Preysler, przyjechał w piątek do Wiednia. W niedzielę na stadionie im. Ernsta Happela przed rozpoczęciem finałowego spotkania wykona swój utwór "Can you hear me", który jest oficjalnym hymnem turnieju i kibice słuchają go zawsze w przerwie meczów. "Cieszę się, że mogłem skomponować piosenkę na Euro-2008. Tworzyłem ją z myślą o kibicach, mam nadzieję, że im się podoba i dobrze się przy niej bawią" - powiedział Iglesias, dodając, że występ przed finałem z udziałem reprezentacji Hiszpanii jest dodatkowym powodem do zadowolenia. "Jestem dumny z hiszpańskiego zespołu. Gra ładnie i skutecznie. W finale czekają jednak Niemcy i zapowiada się bardzo trudny mecz. Sądzę jednak, że wygramy 2:1" - podkreślił. Z drużyny trenera Luisa Aragonesa najbardziej lubi występującego w Realu Madryt obrońcę Sergio Ramosa. "Świetnie grał także Fernando Torres, a David Villa imponował skutecznością. Zresztą wszyscy piłkarze zaprezentowali się znakomicie i zasłużyli na wielkie słowa uznania" - dodał, przyznając że w Stanach Zjednocznych, gdzie teraz mieszka, często spotyka się z Davidem Beckhamem. Z dotychczasowych meczów najbardziej podobały mu się spotkania Turcji - z Czechami i Chorwacją. "Zmienność sytuacji była zdumiewająca" - zauważył Iglesias, który kiedyś, jak każdy młody Hiszpan, kopał piłkę. "Teraz grywam głównie w tenisa. W USA popularny jest futbol, ale nie nasz europejski, a amerykański, który jakoś mnie nie pociąga" - zakończył piosenkarz. Z Wiednia - Paweł Puchalski