- Pocieszam się tylko, że odpowiadają oni za stare grzechy korupcyjne, a teraz żaden arbiter nie odważy się wydrukować meczu - dodał sternik polskiej piłki. Pewnie już nikt nie ustawia meczów w ekstraklasie, ale arbitrzy popełniają za to coraz więcej błędów. Źle interpretują pozycje spalone, nie widzą fauli, szastają kartkami, za innym razem chowają je głęboko do kieszeni. To uboczny skutek walki z piłkarską korupcją. Grzegorz Lato jest przeciwny sprowadzaniu arbitrów z zagranicy. - Takie ekstrawagancje sporo kosztują. Podróże, hotele i tak dalej - argumentuje. Sędzia pierwszoligowy za jeden mecz dostaje 1200 złotych, a w ekstraklasie trzy razy więcej. Z kolei sędziowie zawodowi mają stałą pensję w wysokości 12 tysięcy złotych plus bonusy za poszczególne mecze.