"My, sportowcy, nie mamy obowiązku reagowania na to, co dzieje się w Chinach, ale możemy mieć na to wpływ poprzez nieobecność na ceremonii otwarcia igrzysk w Pekinie. To byłby protest, do którego bym się przyłączył" - powiedział kolarz w wywiadzie dla piątkowego wydania norweskiej gazety "Faderlandsvennen". Jednakże Hushovd dodał, że "byłby daleki od myśli zbojkotowania całych igrzysk". 30-letni Hushovd, który jeździ we francuskiej grupie Credit Agricole, powiedział, że śledzi informacje mediów z Chin i jest zmartwiony doniesieniami na temat przemocy i represjami.