Mecz dobrze zaczął się dla katowiczan. Wyszli oni na prowadzenie w 21. minucie po strzale Przemysława Pitrego. Nie cieszyli się jednak długo z bramki. Minutę później wyrównał Bartosz Ława. Później lepiej spisywali się podopieczni debiutującego na trenerskiej ławce "Portowców" Artura Płatka. Po kolejnym golu Ławy (48. min) i trafieniu Piotra Petasza z rzutu karnego (61. min) prowadzili już 3-1. Wydawało się, że nic nie odbierze już zwycięstwa szczecińskiej jedenastce. Ale w końcówce nieoczekiwanie byliśmy świadkami prawdziwego horroru. Kontaktową bramkę na pięć minut przed końcem zdobył Bartosz Karwan i "Gieksa" uwierzyła w możliwość wywiezienia ze Szczecina punktów. Trzy minuty później nerwowo grający gospodarze sprokurowali rzut karny, który na gola zamienił Janusz Dziedzic. W tym momencie gracze Wojciecha Stawowego uwierzyli, że mogą powalczyć o pełną pulę. Ich wiara popłaciła. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Pogoń pogrążył rezerwowy Gabriel Nowak, który kilka minut wcześniej wszedł na boisko w miejsce Pitrego. Zwycięstwo w Szczecinie oznacza, że GKS Katowice na pewno nie spędzi zimy w strefie spadkowej. "Gieksa" pod koniec rundy złapała wiatr w żagle. W poprzedniej kolejce pokonała na własnym boisku Flotę Świnoujście 5-3. Pogoń Szczecin - GKS Katowice 3:4 (1:1) Bramki: Bartosz Ława ('22, '48), Piotr Petasz ('61 karny) - Przemysław Pitry ('21), Bartosz Karwan ('85), Janusz Dziedzic ('88 karny), Gabriel Nowak ('92) Żółte kartki: Lebedyński ('43),Mandrysz ('81), Jarun ('86) - Goncerz ('50) Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Rydzak, Jarun, Hrymowicz, Matuszczyk - Rogalski ('74 Juszczak), Zawadzki ('78 Moskalewicz), Mandrysz, Petasz - Ława, Lebeyński ('63 Ropiejko) GKS Katowice: Wiśniewski - Olkowski, Szala, J.Kowalczyk, Sokołowski - Plewnia - Goncerz ('70 Karwan), Dziedzic, Pitry ('86 Nowak), Kaliciak ('57 Sadowski) - Zieliński