INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z tego wydarzenia Po dwóch z pięciu serii spotkań Polska, Holandia i Korea prowadzą w tabeli z kompletem punktów i nadziejami na awans do Grupy A. Zmierzymy się więc z jednym z dwóch najtrudniejszych rywali, co nie zmienia faktu, że jesteśmy zdecydowanym faworytem. Z Holendrami gramy regularnie. Ostatnie dwa mecze podczas turniejów EIHC w Sanoku wygraliśmy wysoko (10-1 w 2010 r. i 5-1 w 2011), ale poprzednie starcia podczas MŚ, co roku od Tallinna w 2006 r. do Torunia w 2009, były zdecydowanie bardziej wyrównane. Zdarzało się nawet zwyciężyć dopiero po karnych, ale wygraliśmy z nimi 17 ostatnich meczów z rzędu! W Krynicy ekipa Wiktora Pysza ma jasny cel - wygrać każde z pięciu spotkań i wrócić na zaplecze elity bez oglądania się na wyniki rywali, dlatego po wysokich zwycięstwach w pierwszych dwóch meczach, nasi reprezentanci twardo stąpają po ziemi. Część z nich właśnie mecz z Holendrami typuje jako kluczowy w walce o zwycięstwo w grupie. Trener z kolei przekonuje, że dla niego najważniejszy jest każdy kolejny mecz, ale po pierwszym dniu turnieju przyznał, że zdecydowanie bardziej obawia się Holendrów niż Korei. - Holendrzy grają ekonomicznie. Po prostu chcą wygrywać, a rozmiary zwycięstwa nie bawią ich. Grają twardo wykorzystując bardzo dobre warunki fizyczne. Są mocni fizycznie, mają rosłych obrońców. Obserwowaliśmy ich, także pod kątem gry w przewadze czy osłabieniu, ale niczego nowego na mistrzostwa nie przygotowali - powiedział trener Wiktor Pysz. W czwartek zmierzymy się z Australią, piątek jest dniem wolnym, a w sobotę w ostatnim meczu turnieju zagramy z Koreą. Awans na zaplecze elity wywalczy tylko najlepszy zespół. Z kolei duże znaczenie co do tego, kto spadnie z Grupy B będzie miał dzisiejszy mecz Australii z Litwą (godz. 16.30). Oba zespoły mają na koncie dwie porażki i zwycięstwo w bezpośrednim starciu może praktycznie zapewnić im utrzymanie. Znacznie wyżej notowani w rankingu Litwini wystąpią już w mocniejszym składzie, bo z pięciu zawodników, którzy ze względu na play off nie zdążyli na mecze z Polską i Koreą, do kadry dołączyli dwaj grający w Wielkiej Brytanii, a wczoraj miał przyjechać kolejny ze Stanów Zjednoczonych. Mirosław Ząbkiewicz, Krynica-Zdrój