Leo Beenhakker poinformował, według jakiego klucza wybierał piłkarzy na Euro 2008. Pierwszym argumentem za powołaniem piłkarza jest jakość jego gry. To oczywiste - podkreślił Leo. - Jednak zaraz za tym, musimy pamiętać, że ten piłkarz jest częścią drużyny. Ważny jest też stan fizyczny zawodników. - Będziemy grać przecież mecze co 4 dni. Istotna dla takiego wyboru jest też kondycja mentalna zawodnika. - To przecież wielka odpowiedzialność. Wiadomo, że presja jest ogromna i zawodnicy muszą sobie umieć z tym poradzić. Przykładowo przez trzy dni nie można dochodzić do siebie po porażce. Nie ma też czasu na świętowanie na mistrzostwach - argumentował Beenhakker. - Piłkarze muszą też być przygotowani na wspólne przebywanie wiele tygodni razem. Muszą mieć pewne zdolności socjalizacyjne. Beenhakker wyjaśniał, że zawodnicy muszą umieć współpracować w grupie. Nie może być elementów konfliktogennych. Selekcjoner cały czas musi się tłumaczyć z tego, że nie wziął na Euro najlepszych strzelców ligi, w tym Pawła Brożka. - Nie może być tak, że jak dzisiaj Paweł strzeli gola to ja go mam powołać. Następnego dnia Piotr Brożek strzeli gola i znowu to samo. To musi być szersze spojrzenie na sprawę - przekonywał. Dzisiaj od rana sztab szkoleniowy próbował się skontaktować z piłkarzami, którzy nie pojadą na Euro. - Z Arkiem Radomskim również próbowaliśmy się skontaktować, ale nie udało nam się. - wyjaśniał Beenhakker. - Myślę, że ci piłkarze - mimo personalnych opinii dziennikarzy i kibiców na ich temat - zasługują bezwzględnie na zaufanie i wsparcie. To dla nich niezwykle istotne - zaznaczył. W odpowiedzi na wszystkie wątpliwości personalne zgromadzonych dziennikarzy selekcjoner przekonywał: - Toczyły się dyskusje między całym sztabem szkoleniowym, zebraliśmy mnóstwo informacji na temat każdego z piłkarzy. Rozmawialiśmy też o ich formie z trenerami klubowymi. Jeżeli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, szkoleniowiec nie skorzysta z piłkarzy pozostawionych na liście rezerwowej. - Chyba, że przydarzy się jaka kontuzja. Lub w sytuacji, gdy któryś z piłkarzy nie zareaguje odpowiednio na powołanie.