Po wysokich zwycięstwach z Litwą (9-0) i Rumunią (10-0), "Biało-czerwoni" prowadzą w tabeli i dominują w indywidualnych klasyfikacjach. Najlepszym strzelcem turnieju jest Krystian Dziubiński (4 gole przy świetnej skuteczności ponad 66 procent), w ósemce najlepiej punktujących jest sześciu Polaków - prowadzi Marcin Kolusz (gol i pięć asyst), a w rankingu najlepiej podających nasi są na pierwszych trzech miejscach. Wśród bramkarzy bezkonkurencyjny jest Przemysław Odrobny - obronił każdy z 28 strzałów. Statystyki cieszą, choć kadrowicze traktują je z przymrużeniem oka. Z dużym dystansem podchodzą też do wysokich zwycięstw z Litwą i Rumunią. - Dobrze zagraliśmy, ale z kim graliśmy? - pytał po meczu Leszek Laszkiewicz. - Prawda, że jesteśmy skuteczni, ale to też wynika z tego, że mieliśmy na lodzie dużo miejsca i czasu. Fakt, że z Rumunami wygraliśmy w grudniu tylko 3-2, ale do tamtego meczu podeszli zupełnie inaczej. Teraz zagrali zdecydowanie słabiej. Podobnego zdania jest Paweł Dronia, który z każdym sezonem robi postępy i na mistrzostwach w Krynicy jest - obok Adama Borzęckiego - naszym najlepszym obrońcą. - Rywale byli słabi. Uważam, że najgroźniejsza będzie Holandia - ocenił. Z kolei Leszek Laszkiewicz stawia na Koreańczyków. - Grają szybko, są dobrze wyszkoleni technicznie. Szczególnie musimy uważać na ich kontry - powiedział, przyznając źle się czuje z powodu zapalenia zatok. - Po turnieju czeka mnie trzytygodniowe leczenie antybiotykami. Tuż przed mistrzostwami do zespołu dołączył Adam Borzęcki i choć gra po kilkudniowej przerwie w treningach, to widać jak wiele wniósł do zespołu. W samym meczu z Rumunią miał pięć asyst. - Nie... Musieli się pomylić - przekonywał skromnie. W kadrze grał ostatnio trzy lata temu na MŚ w Toruniu. Co zmieniło się od tego czasu? - Turniej w Krynicy wygląda inaczej, bo gramy ze słabszymi przeciwnikami. Jak patrzę na ich treningi, to jestem zaskoczony tym, jak poprawili technikę jazdy, czy kija. Podczas meczów może tego tak nie widać, a z kolei duże znaczenie ma doświadczenie, ogranie w silnych ligach. Jeśli chodzi o nas, to mamy kilku chłopaków, którzy grają mądrze. Dobrze broni Przemek Odrobny, ale szkoda, że nie ma więcej młodych zawodników, którzy mogliby przebijać się do reprezentacji. We wtorek wszystkie drużyny odpoczywają, jest więc czas na leczenie drobnych urazów. - W naszym zespole na szczęście nie ma problemów z kontuzjami - cieszył się trener Wiktor Pysz, przypominając jak przed rokiem podczas MŚ w Kijowie traciliśmy zawodnika za zawodnikiem. Podczas przerwy w meczach każdy zespół ma w planie dnia trening, ale dzisiaj tylko kilku naszych zawodników wyjedzie na lód. Reszta będzie ćwiczyć indywidualnie np. na rowerkach stacjonarnych. Wszyscy przekonują, że teraz najważniejszy jest odpoczynek, a w środę czeka nas kluczowy mecz w walce o awans do Grupy A z Holandią. Mirosław Ząbkiewicz, Krynica-Zdrój