Rosjanie wygrali pierwsze spotkanie 2:1, a mogli znacznie wyżej, bo zmarnowali kilka dogodnych okazji. Holenderski trener uspokaja nastroje i wierzy, że to "Sborna" będzie grała na mundialu. - Oczywiście jestem rozczarowany wynikiem pierwszego spotkania, bo prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy kolejne sytuacje, żeby podwyższyć rezultat. Ale nie ma co panikować, przecież wygraliśmy mecz. Zdaję sobie sprawę, że czeka nas ciężka przeprawa w rewanżu ze Słowenią, ale to kolejna szansa dla nas, aby udowodnić, że potrafimy wygrywać z każdym niezależnie jak jest groźny i ile bramek zdobył w swojej grupie eliminacyjnej - powiedział szkoleniowiec reprezentacji Rosji.