Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 starć drużyna Sparty wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo pięć razy. Sześć meczów zakończyło się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 58. minucie sędzia pokazał kartkę Sinanowi Bakışowi z Heracles'u. W tym czasie to piłkarze Sparty otworzyli wynik. W tej samej minucie na listę strzelców wpisał się Lennart Thy. To już dziesiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Wouter Burger. Chwilę później trener Heracles'u postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 63. minucie na plac gry wszedł Orestis Kiomourtzoglou, a murawę opuścił Delano Burgzorg. W tej samej minucie za Sinana Bakışa wszedł Ahmed Kutucu. Chwilę później trener Sparty postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 67. minucie zastąpił zmęczonego Woutera Burgera. Na boisko wszedł Deroy Duarte, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 71. minucie Lucas Schoofs został zmieniony przez Kaspra Lundinga, co miało wzmocnić jedenastkę Heracles'u. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Adila Auassara na Svena Mijnansa w 87. minucie oraz Lennarta Thego na Emanuela Emeghę w tej samej minucie. Na sześć minut przed zakończeniem starcia arbiter pokazał kartkę Larosowi d'Encarnação, piłkarzowi Sparty. Trzeba było trochę poczekać, aby Rai Vloet wywołał eksplozję radości wśród kibiców Heracles'u, strzelając gola w trzeciej minucie doliczonego czasu pojedynku spotkania. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego trzynaste trafienie w sezonie. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 3 kwietnia drużyna Sparty będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie PEC Zwolle. Natomiast 4 kwietnia PSV Eindhoven będzie gościć drużynę Heracles'u.