- Nasza strona dokłada wszelkich starań, aby pojedynek odbył się i jestem przekonany, że tak się stanie. Jak mówiłem wcześniej, zamierzam odejść z boksu w następnym roku, dlatego starcie z Kliczką powinno dojść do skutku - oznajmił David Haye. - Na tę walkę czeka się na całym świecie. Być może jest to jedyny pojedynek, który może pomóc Kliczce w przejściu do historii. W tej chwili nie ma się czym poszczycić. Jego brat Witalij może przynajmniej powiedzieć, że walczył z Lennoxem Lewisem. Władimir nigdy nie brał udziału w takiej znaczącej potyczce. Jedynym przeciwnikiem, z którym może zmierzyć się o przejście do historii jestem ja - dodał Haye, który pas mistrzowski WBA posiada od listopada ubiegłego roku, kiedy to pokonał na punkty Nikołaja Wałujewa. - Gdzie mielibyśmy się zmierzyć? Tam, gdzie będzie najdogodniej, gdzie walka przyniesie najwięcej pieniędzy. Oglądanie walki Amira Khana w Las Vegas stanowiło olbrzymią przyjemność i sam chciałbym uczestniczyć w takim wydarzeniu. Chciałbym przyjechać do Las Vegas, wystąpić w słynnej hali i podarować kibicom widowisko, godne wyłożenia sporych pieniędzy na bilety. Negocjacje idą w bardzo dobrym kierunku i jestem przekonany, że walka dojdzie do skutku - zdradził 30-letni Brytyjczyk, który ostatnią walkę stoczył 13 listopada w Manchesterze. Haye pokonał wówczas przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie swojego rodaka Audleya Harrisona.