Niezależnie od wyniku walki, "Hayemaker" nie będzie zobligowany do drugiego starcia z Władimirem Kliczką, ani też do potyczki z jego bratem - Witalijem (42-2, 39 KO). - Mamy taką umowę, jakiej od początku chcieliśmy. To kontrakt na jedną walkę przy podziale zysków 50 na 50. Jeżeli wygram to pozostaję wolnym agentem i mogę walczyć z kim zechcę - powiedział Haye. Angielski mistrz świata federacji WBA nawiązał także do poprzednich kontraktów Kliczki, którego menedżer stawia zazwyczaj rywalom bardzo trudne warunki negocjacyjne. Zyski z walk Władimira dzielone są dzięki temu zawsze z dużą korzyścią dla Ukraińca. Haye nie chciał się jednak na to zgodzić. - W ten sposób (zyski 50 na 50) powinno się robić większość walk, szczególnie gdy obydwaj zawodnicy wnoszą do ringu tak wiele. Tym razem nie było mowy, by Kliczko wymusił te wszystkie żądania, które stawia pozostałym rywalom - dodał Anglik.