Andersen zrezygnował na początku sezonu z występów w rozgrywkach angielskiej Elite League. Na Wyspach wcześniej radził sobie bardzo dobrze, co znajdowało odzwierciedlenie również w Grand Prix. Wydaje się, że tego czynnika zabrakło. Żużlowiec wrócił zatem do Anglii i sądzi, iż jego dyspozycja jest coraz lepsza. - Wracam do normalnej formy. Wydaje mi się, że w ostatnim czasie, dzięki większej ilości startów, wszystko zmierza w dobrym kierunku. Od początku roku jeździłem w zbyt małej liczbie zawodów. Było to spowodowane rezygnacją z ligi angielskiej. Człowiek uczy się na błędach i teraz wyciągam wnioski. Moim najlepszym sezonem był rok 2006. Wówczas występowałem naprawdę często w różnych zawodach i widocznie to jest klucz do sukcesu - mówi Hans Andersen na łamach oficjalnego serwisu Speedway Grand Prix. Zawodnik w dotychczasowych czterech turniejach cyklu zainkasował zaledwie 23 punkty. By utrzymać się w walce na 2010 rok konieczny jest awans do czołowej ósemki. Andersena dzieli od niej obecnie 8 "oczek". W najbliższą sobotę kolejny turniej odbędzie się w Cardiff. Żużlowiec ma zamiar rzucić się do odrabiania strat.