Kolejna odsłona walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata rozegrana zostanie już w sobotę w Szwecji. Celem Polaków, a w tym także "Małego", jest zmazanie plamy po całkowicie nieudanym występie we Wrocławiu. Jarosław Hampel, by być optymalnie przygotowanym do turnieju, jeszcze w tym tygodniu miał odebrać silnik od Briana Andersena. Przetestowanie nowego sprzętu ma się odbyć już w kraju "Trzech Koron", gdzie przebywa reprezentant Polski po tym, jak wczoraj jego ekipa rozgrywała kolejne spotkanie ligowe. "Mały" nie planuje już powrotu do kraju. "Mam zamiar zrelaksować się przed turniejem. Takie właśnie jest założenie przyświecające mojemu pozostaniu w Szwecji po potyczce w tamtejszej lidze. W piątek odbędzie się oficjalny trening, a w sobotę już te główne wydarzenia - impreza, w której chcę się naprawdę dobrze okazać" - informuje Hampel. Miejmy nadzieję, że tym razem zapowiedzi nie pozostaną niespełnione, tak jak to miało miejsce przed dwoma tygodniami, gdy zawodnicy z biało - czerwoną flagą na piersiach w czasie zawodów byli jedynie tłem dla rywali. W Eskilstunie ich występ musi być znacznie lepszy, jeżeli wciąż realnie myślą o walce o wysokie pozycje w tegorocznym cyklu. Przed rokiem Hampel zdobył w Eskilstunie 8 punktów, co pozwoliło mu na zajęcie w szwedzkich zawodach siódmego miejsca. Dostał się do półfinału, w którym jednak uznać musiał wyższość Grega Hancocka i Tomasza Golloba. Czy w tym roku zdoła poprawić swoje osiągnięcia na tamtejszym obiekcie? Konrad Chudziński