Poznań był gospodarzem halowych mistrzostwa świata w 2011 roku, później rozgrywane były halowe mistrzostwa Europy drugiej dywizji mężczyzn oraz mistrzostwa Europy kobiet 2. dywizji (na boiskach otwartych). Wielki hokej znów wraca do Wielkopolski za sprawą 30. edycji turnieju z udziałem ośmiu najlepszych klubów Starego Kontynentu. W zawodach wystąpią halowi mistrzowie krajów - Grunwald w jednej grupie zmierzy się z Partille S.C. (Szwecja), HC Mińsk (Białoruś) oraz Dinamem Stroitel Jekaterynburg (Rosja). W drugiej rywalizować będą SV Arminen Wiedeń (Austria), Royal White Star Bruksela (Belgia), Der Club an der Alster (Hamburg) i SPV Complutense Madryt (Hiszpania). Poznaniacy na początku tego roku awansowali z Pucharu Trophy (2. dywizja Klubowego PE) do elity i szkoleniowiec Karol Śnieżek nie ukrywa, że nadrzędnym celem jest pozostanie w gronie ośmiu najlepszych drużyn w Europie. "Chcemy przede wszystkim utrzymać się w elicie, ale przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie powalczyć o medal. My akurat teraz ciężko pracujemy nad siłą, motoryką, mimo trwających rozgrywek i to czasami odbija się na wynikach. Dla nas ważny będzie turniej, który na początku stycznia rozegrany zostanie w Wiedniu w mocnej obsadzie. To pokaże nam obraz tego, gdzie się w tej chwili znajdujemy" - mówił na konferencji prasowej Śnieżek, który wrócił na ławkę trenerską tylko na sezon halowy. Grunwald organizację turnieju wziął na swoje barki, a dużą pomoc finansową zaoferowało miasto, które partycypuje w ok. 50 procentach kosztów imprezy. Tymczasem swoje wątpliwości dotyczące wyraził Polski Związek Hokeja na Trawie, który dwie godziny przed konferencją wysłał oświadczenie (przedstawiciele związku nie pojawili się na spotkaniu). Prezes Jacek Sobolewski przyznał, że największy sprzeciw budzi obecność w pracach organizacyjnych byłego sekretarza generalnego PZHT Dariusza K., któremu prokuratura postawiła szereg zarzutów dotyczących działania na szkodę związku oraz udziału w grupie przestępczej. - Moim zdaniem są duże niejasności, jeśli chodzi o finansowanie turnieju, natomiast obecność przy organizacji osoby, która ma postawione poważne zarzuty w toczącym się od dłuższego czasu śledztwie jest dla mnie nie do przyjęcia. Trudno w takim przypadku mówić o współpracy - powiedział Sobolewski.