Do drugiej tego typu awarii w ostatnim czasie doszło w sobotnim spotkaniu ćwierćfinałów MP Energa kontra KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Torunianki wygrały z wicemistrzem Polski 72:71 i doprowadziły do remisu 1-1. Decydujący mecz odbędzie się w środę w Gorzowie Wlkp. Na razie nie wiadomo, gdzie Energa rozegra pozostałe mecze sezonu - w przypadku, gdyby w hali sportowej należącej do zespołu szkół nie udało się usunąć awarii. W razie zwycięstwa z akademiczkami torunianki czekają półfinały i spotkania o medal, a w przypadku porażki dwa mecze o miejsca 5-8. "Nie jesteśmy właścicielem hali. Możemy tylko "naciskać" na osoby odpowiedzialne za przygotowanie obiektu i to czyniliśmy już wcześniej, ale jak się okazało bez efektu. Niezależnie od wyniku konfrontacji w Gorzowie Wlkp. pierwsze mecze w Toruniu rozegramy za dwa tygodnie i mam nadzieję, że do tego czasu usterki zostaną naprawione. Gdyby tak się nie stało, to będziemy musieli grać w Bydgoszczy lub Inowrocławiu. Tego jeszcze w historii klubu nie było. To jedyna hala w Toruniu, która spełnia wymogi PLKK, nie możemy jej zmienić na inną" - powiedział PAP prezes Energi Maciej Krystek.