- Zastanawialiśmy się, czy mecz z Iskrą spotka się z podobnym zainteresowaniem jak Final Four. Odpowiedź przyszła sama. Na 24 godziny przed meczem sprzedaliśmy już niemal wszystkie wejściówki. Spotkanie znów obejrzy komplet widzów. Bardzo się z tego cieszymy, bo gramy dla kibiców. Chcemy im podziękować za to, że cały czas są z nami - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej prezes PGE Skry Konrad Piechocki. Szkoleniowcy obu drużyn zgodnie podkreślali, że grupa F jest bardzo wyrównana i każdy mecz może przesądzić o awansie do dalszej fazy rozgrywek. - Tu nie ma miejsca na kalkulacje. Od pierwszej do ostatniej piłki trzeba walczyć z pełnym zaangażowaniem bez względu na to, czy gra się u siebie, czy na wyjeździe. Przyjechaliśmy tu po to, bo wygrać. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bo taki sam cel ma Skra, która jest świetnym zespołem. Czeka więc nas trudna przeprawa, lecz w tej grupie łatwych spotkań nie ma. Cieszę się, że na trybunach będzie blisko 10 tys. widzów. Daj Boże, by tak było na każdym meczu. Taka publiczność z pewnością dodatkowo zmobilizuje moich zawodników - powiedział szkoleniowiec Iskry Zoran Gajić. Dodał, że w pełni gotowy do gry jest libero zespołu Aleksiej Wierbow. - Reprezentanci kraju rozgrywają w roku bardzo dużo spotkań i ich dyspozycja nie może utrzymywać się cały czas na najwyższym poziomie. Częściej też narzekają na różne urazy. Aleksiej jest już jednak w pełni zdrowy i gotowy do gry - wyjaśnił Gajić. Trener PGE Skry Daniel Castellani zapytany, czy jego zawodnicy będą zwracali szczególną uwagę na reprezentanta Brazylii Gibę odpowiedział, że na tak wysokim poziomie jeden zawodnik nie jest w stanie przesądzić o wyniku meczu. - Patrzymy na Iskrę jako na zespół wielkiej klasy i doceniamy wszystkich graczy w nim występujących. Siła tej drużyny leży w tym, że każdy z jej zawodników jest w stanie grać na wysokim, światowym poziomie. Do tego grona należy Giba, który jest graczem wielkiej klasy. Z pewnością jest w stanie wygrać kilka ważnych i efektownych piłek, co na niższym poziomie mogłoby przesądzić losy meczu. Tu jednak o wyniku nie będzie decydował jeden zawodnik, tylko dyspozycja całej drużyny - wyjaśnił Castellani. Podkreślił, że środowy mecz w łódzkiej hali będzie wielkim świętem kibiców i siatkarzy. - W czasie tego święta będziemy jednak szukali punktów, które pozwolą nam wyjść z grupy - powiedział trener PGE Skry. Kapitan bełchatowskiej drużyny Mariusz Wlazły powiedział, że jego zespół nie potrzebuje dodatkowej motywacji przed meczem z Iskrą. - Doskonale wiemy o co gramy. Wyjdziemy na parkiet po to, żeby wygrać - wyjaśnił Wlazły. Środowy mecz Ligi Mistrzów z Iskrą Odincowo odbędzie się w łódzkim Pałacu Sportu. Bilety na to spotkanie były sprzedawane przez internet. Zostałe jeszcze ok. 2 tys. biletów, które trafią do kas w Bełchatowie i Łodzi. Iskra po dwóch meczach z kompletem zwycięstw prowadzi w grupie F Ligi Mistrzów. PGE Skra po porażce u siebie z VfB Friedrichshafen 0:3, pokonała na wyjeździe w takim samym stosunku Panathninaikos Ateny i zachowała szanse na awans do fazy play off. Środowy mecz PGE Skry z Iskrą rozpocznie się o godz. 18. Tabela grupy F po dwóch rundach: 1. Iskra Odincowo 2 0 4 6:1 2. VfB Friedrichshafen 1 1 3 4:3 3. PGE Skra Bełchatów 1 1 3 3:3 4. Panathinaikos Ateny 0 2 2 0:6 Program meczów 3. runda - 10 grudnia: PGE Skra Bełchatów - Iskra Odincowo (18.00) czwartek VfB Friedrichshafen - Panathinaikos Ateny (20.15) 4. runda - 17 grudnia Panathinaikos Ateny - VfB Friedrichshafen (17.00) 18 grudnia Iskra Odincowo - PGE Skra Bełchatów (17.30).