Do losowania drabinki pierwszego w tym roku wielkoszlemowego turnieju doszło w piątek. Numer dwa u kobiet Amerykanka Serena Williams zamierzy się z Chinką Meng Yuan, "trójka" Rosjanka Dinara Safina zagra ze swoją rodaczką Ałłą Kudrywcewą, a "czwórka", kolejna Rosjanka Jelena Dementiewa z Niemką Kristiną Barrois. Z innych ciekawych par gry pojedynczej kobiet miss kortów, finalistka z ubiegłego roku Serbka Ana Ivanović (numer pięć), trafiła na Niemkę Julię Georges, a zawsze groźna w Melbourne Amerykanka Venus Williams na inną reprezentantkę tego kraju, ale rozważającą grę dla Polski, Angelique Kerber. Z zawodniczek, które mają polskie korzenie rozstawiona z numerem 11. reprezentantka Danii Caroline Wozniacki zmierzy się z Izraelką Szachar Peer, a Kanadyjka Aleksandra Wozniak (numer 30) z Niemką Sabine Lisicki. O reprezentujących nasz kraj Agnieszce Radwańskiej i Marcie Domachowskiej napisałem w innym miejscu, tu tylko przypomnę, że ta pierwsze rozstawiona z numerem dziewiątym zmierzy się z Ukrainką Kateryną Bonderanko, a druga z Hinduską Sanią Mirzą. Pierwszym rywalem Rogera Federera w tegorocznym Australian Open będzie Włoch Andreas Seppi. Jeśli Szwajcar, który walczy o wyrównanie rekordu Amerykanina Pete'a Samprasa 14 wielkoszlemowych zwycięstw, pokona tę przeszkodę, to na jego drodze może stanąć Hiszpan Carlos Moya. Potem, oczywiście w zależności od sytuacji, mogą to być Rosjanin Marat Safin, Szwajcar Stanislas Wawrinka, Argentyńczyk Juan Martin del Potro, obrońca trofeum Novak Djoković albo Amerykanin Andy Roddick. Serb, rozstawiony z "trójką", który triumfował tu przed rokiem, w pierwszej rundzie zmierzy się z kimś z kwalifikacji. Z kolei ubiegłoroczny finalista Francuz Jo-Wilfried Tsonga (numer pięć) zagra z Argentyńczykiem Juanem Monaco. Jeden z faworytów tegorocznego turnieju rozstawiony z numerem czwartym Szkot Andy Murray na początek trafił na Rumuna Andreia Pavela. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, to w półfinale może się spotkać z Nadalem.