- Phoenix to jedno z najlepszych miejsc zarówno pod względem sportowym jak i rozrywkowym, dlatego to naturalne, że po raz trzeci w historii zostanie stolicą światowej koszykówki - powiedział komisarz NBA David Stern. Phoenix gościło gwiazdy zawodowej ligi w 1975 i 1995 roku. Za pierwszym razem górą był prowadzony przez Walta Fraziera (30 punktów) Wschód, który pokonał Zachód 108:102. Przed dwunastoma laty gospodarze zrewanżowali się wygrywając 139:112. MVP spotkania przypadło wówczas gwieździe Sacramento Kings Mitchowi Ritchmondowi. Snajper "Królów" w 22 minuty zdobył 23 punkty.