Gorawski jest wychowankiem najbliższego rywala Górnika, Ruchu Chorzów. Szkoleniowiec Trójkolorowych, Henryk Kasperczak uważa, że prawdziwi zawodowcy powinni ciągle liczyć na rozwój i nie przejmować się pozasportowymi aspektami. - "Gora" grając w piłkę zarabia na chleb, także musimy zwracać uwagę tylko na sportowe informacje, pracujemy przecież dla pracodawcy i pieniędzy. Kiedyś sporo mówiło się o sentymentach, natomiast w dzisiejszych czasach sporo zawodników i trenerów powinno żyć nowoczesnym tokiem myślenia. Jeżeli ktoś chce zmienić klub, to jest to tylko i wyłącznie jego sprawa, bo każdy ma swoje ambicje i chce jak najwięcej osiągnąć. Damian najwspanialsze chwile przeżył właśnie w młodości, także z pewnością w Chorzowie czuł się bardzo dobrze. "Henri" w żartobliwy sposób przedstawiał osiągnięcia Damiana Gorawskiego. - Trochę tych mało bramek - mówił Kasperczak w kierunku nowego piłkarza zabrzańskiej drużyny. - "Gora" w reprezentacji Polski rozegrał czternaście spotkań, a w listopadzie 2003 roku przeszedł "chrzest" przeciwko narodowej drużynie Włoch. Niestety w 2006 roku nie pojechał na Mistrzostwa Świata, ponieważ polscy lekarze postawili złą diagnozę. Oczekujemy od niego bardzo dużo i wiemy, że na pewno sprawdzi się w naszym klubie. Damianowi daliśmy spore możliwości, nie stracił swojej wartości. Jest szybki, dobry technicznie, ma fajny zmysł gry oraz jest bardzo waleczny. Chcę, żeby dla Górnika był wzorem jako zawodnik i godnie reprezentował barwy naszej drużyny - twierdzi Kasperczak. Na koniec spotkania z dziennikarzami w błysku fleszy Gorawski z rąk Henryka Kasperczaka odebrał klubową koszulkę. - Życzę Ci sukcesów i dalszego rozwoju sportowego - uśmiechnął się doświadczony fachowiec. - Witaj na pokładzie - powiedział z kolei wiceprezes zarządu Górnika, Marek Matuszewski.