Snajpera Southampton nie przeraża ogromna odpowiedzialność, jaka spadnie na jedynego prawdopodobnie napastnika "biało-czerwonych" w meczu w Lizbonie. "Jestem w gazie, więc nie ma problemu. A jak nie pójdzie, to znów będzie na mnie? Nie przejmuję się. Sporo ludzi docenia moją grę, a tych, którym się nie podobam, i tak nie przekonam" - podkreślił Rasiak, któremu nie straszny również Cristiano Ronaldo. "Czemu mamy się przestraszyć? Bo gra w Manchesterze? Cenię go, ale... w tym sezonie układa mu się średnio, czerwoną kartkę dostał..." - przypomina nasz napastnik, który w ostatnim ligowym spotkaniu "Świętych" z Queens Park Rangers zdobył dwa gole. "Powinien być hat-trick, ale po moim strzale obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Pierwszego, ładnego gola, zdobyłem głową, a drugiego strzałem do pustej bramki. Bramkarz rywali powinien mi jeszcze podziękować, bo gdybym nie trafił, to dostałby czerwoną kartkę za faul na moim koledze" - dodał Grzegorz Rasiak.