Grzegorz Mielcarski ogłosił rezygnację z funkcji dyrektora w telefonicznej rozmowie z prezesem PZPN-u Grzegorzem Latą. - Jestem bardzo wdzięczny trenerowi Smudzie i piłkarzom za poparcie dla mojej kandydatury, nie chciałem jednak, aby ewentualne wojny, jakie mogłyby wybuchać między mną a kilkoma osobami z PZPN-u zakłóciły przygotowania do mistrzostw Europy. Nie będę ukrywał, że nie z wszystkimi pracownikami Związku jest mi po drodze - powiedział nam Grzegorz Mielcarski. Prezes Lato nalegał, aby Mielcarski został dyrektorem, miał nadzieję, że pojawienie się srebrnego medalisty igrzysk z Barcelony, eksperta Canal + i felietonisty INTERIA.PL ociepli wizerunek kadry. - Przy obecnym układzie personalnym panującym w PZPN-ie najlepszym ociepleniem wizerunku kadry będzie to, że nie podejmę tej pracy - ocenił Mielcarski. Brak dyrektora reprezentacji to spore utrudnienie dla Smudy i jego sztabu na niespełna rok przed Euro 2012. Tymczasem PZPN nie sprawia wrażenia, jakby mu się paliło do zatrudnienia fachowca i powierzenia mu dużych kompetencji. Wśród kolejnych kandydatów na dyrektora wymieniani są Włodzimierz Lubański i Jacek Bednarz.